

To może zróbmy tak: postawmy na wschodniej granicy Ukrainy mur. Nie tylko odetnie to agriessorów którzy wleźli na Ukrainę od zaopatrzenia w wódkę i krokodyla, ale przede wszystkim spowoduje że kacapi wytłuką się przez starcia między nimi samymi — i przede wszystkim, przez własną nieograniczoną głupotę — bez szkodzenia nikomu innemu.
Piękna koncepcja. Tylko na razie jeszcze nikt nie wie gdzie jest wschodnia granica Ukrainy.
Piękna koncepcja. Tylko na razie jeszcze nikt nie wie gdzie jest wschodnia granica Ukrainy.
Wschodnia granica? To chyba gdzieś koło Lwowa jest. Zresztą podobnie jak i zachodnia granica.
Wschodnia granica? To chyba gdzieś koło Lwowa jest. Zresztą podobnie jak i zachodnia granica.
A to nie granica administracyjna Wrocławia?
A to nie granica administracyjna Wrocławia?
To Wrocław został już tak zrusyfikowany i zukrainizowany, że wojna się tam przeniosła?
To może salwa z Himarsów Wrocławianom trochę pomoże?


To może zróbmy tak: postawmy na wschodniej granicy Ukrainy mur. Nie tylko odetnie to agriessorów którzy wleźli na Ukrainę od zaopatrzenia w wódkę i krokodyla, ale przede wszystkim spowoduje że kacapi wytłuką się przez starcia między nimi samymi — i przede wszystkim, przez własną nieograniczoną głupotę — bez szkodzenia nikomu innemu.
Dwa lata temu polscy pracownicy budowlani zrzucili wiadro z zaprawą tak na oko z wysokości 9 metrów, z rusztowania, akurat dwie sekundy po tym jak przeszedłem. Także debili na budowach nie brakuje również w Polsce.
Dwa lata temu polscy pracownicy budowlani zrzucili wiadro z zaprawą tak na oko z wysokości 9 metrów, z rusztowania, akurat dwie sekundy po tym jak przeszedłem. Także debili na budowach nie brakuje również w Polsce.
To wiadro mogło przecież rozwiązać wszystkie Twoje problemy!
Mieli sporo inteligencji, ale bardzo pilnowali granic etnicznych. Do wszelkich spraw wymagających wykształcenia lub umiejętności technicznych sprowadzali niemców (żyło ich tam z 10mln w 140mln państwie), i w mniejszym stopniu ukraińców. Wśród kacapów właściwych było ok. 1% tzw "dworzan" którzy uważali wykształcenie za niegodne ich, a wieśniacy żyli w dużo gorszych warunkach niż u nas (a u nas mieli paskudnie). A buriaci czy czeczeni nigdy nie mieli szansy na zbudowanie wiedzy.Nie bądżcie tacy entelygentny!😁Oni po rewoucji-my w 45-po wojnie- czerpaliśmy entelygencję wprost z klepiska!😁
Ukraińcy inteligencji nie mieli wtedy zbyt dużo, ale jest duża różnica między niewiele a zero. Ok. 90% społeczeństwa to byli wieśniacy, reszta to mieszczanie i była szlachta. Pamiętajcie że do rewolucji mieli dokładnie tyle samo czasu na wykształcenie inteligencji co my: do zaborów byli częścią Rzeczypospolitej Obojga Narodów, potem razem byliśmy pod niewolą kacapską. Szkół we wschodniej części Korony było mniej niż w zachodniej, ale to były różnice wewnątrz jednego kraju, coś jak dziś Polska A a Polska B, czyli różnica nie była drastyczna.
Niemców wygnali w trzech seriach wysiedleń: w końcu XIX wieku, tuż po rewolucji, a resztę w latach 40tych. Polaków stracili w 1918, ukraińców w 1991.
Ja bym dała granicę sprzed 1945: Stawropol, Rostów, tuż koło Nowoczerkawska, Wasilewka, przedmieścia Kurska. Stalin zabrał im wtedy spory kawałek kraju, bez powodu.Piękna koncepcja. Tylko na razie jeszcze nikt nie wie gdzie jest wschodnia granica Ukrainy.
Wschodnia granica? To chyba gdzieś koło Lwowa jest. Zresztą podobnie jak i zachodnia granica.
Zgaduję że pijecie panowie do tego że spora część ludności Lwowa, w tym cały uniwerek, przeniosła się w 1945 właśnie do Breslau, jak Stalin ich wygnał na Ziemie Zagrabione?A to nie granica administracyjna Wrocławia?
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie