18
460
Zulu-Gula napisał/a:
Tak to jest jak się pcha nieprzejrzane gówno do przetopu.
Każdy zamknięty metalowy zbiornik ,typu butla, stara gaśnica, zaślepiona rura, musi wyj🤬.
Mimo, że są niby puste, mają w środku powietrze, które w wysokiej temperaturze rozszerza się i spręża do ciśnienia przewyższającego wytrzymałość zbiornika.
Widać na końcu jakie „szybkowary" wysypał.
Ewentualnie gdzieś była woda w którymś elemencie. Nie dużo, pół szklanki wystarczy.
Bul_od_bytu napisał/a:
Po pocisku to raczej nie byłoby co zbierać. Stawiam na jakiś nieduży, szczelny pojemnik. Gdyby tam była woda to wybuchło by pewnie lepiej bo w takiej temperaturze to od razu rozpada się na wodór i tlen, a wtedy są składniki do wybuchu Na podobnej zasadzie rozp🤬oliło Czarnobyl
Taak... P🤬lisz kocopoły. Rozpada się na wodór i tlen. Jak gotujesz wodę, to też się rozpada na wodór i tlen? Woda paruje po prostu.
Zulu-Gula napisał/a:
Tak to jest jak się pcha nieprzejrzane gówno do przetopu.
Każdy zamknięty metalowy zbiornik ,typu butla, stara gaśnica, zaślepiona rura, musi wyj🤬.
Mimo, że są niby puste, mają w środku powietrze, które w wysokiej temperaturze rozszerza się i spręża do ciśnienia przewyższającego wytrzymałość zbiornika.
Widać na końcu jakie „szybkowary" wysypał.
a tam pierolisz, wystarczy, że wsad jest mokry i na efekty nie trzeba długo czekać!
AlbertoNihilo napisał/a:
Taak... P🤬lisz kocopoły. Rozpada się na wodór i tlen. Jak gotujesz wodę, to też się rozpada na wodór i tlen? Woda paruje po prostu.
Chyba na fizyce rysowałeś k🤬sy w zeszycie kolegi zamiast słuchać. Para wodna potraktowana temperaturą ponad 1000 stopni Celsjusza rozpada się na tlen i wodór. Jak nie wiesz co się stanie po połączeniu wodoru i tlenu w obecności ognia to poczytaj o katastrofie Hindenburga. W piecu hutniczym panuje wyższa temperatura niż na twojej weglowej kuchence, na której gotujesz wodę. Kolejny światły Europejczyk co to ma na półce globus Polski
