

@up Na powtórce ładnie widać dlaczego udaje, jak mu łydeczki dyndają w różnych kierunkach.
Cytat:
Łooo K🤬a ładnie rozk🤬ił nogę.
Jadł za mało danonków

podpis użytkownika
Chcesz LEGALNIE 90g MM na własny użytek? >> Wbijaj na naszą grupę MM <<Medyczna Marihuana jest TAŃSZA w aptece niż u dilera ok 15-30zł/g !
W narciarstwie alpejskim już od jakiegoś czasu z sezonu na sezon rośnie liczba taki kontuzji. Niby tłumaczy się to szybszymi nartami i większymi przeciążeniami, ale w tamtym sezonie na jakiejś konferencji wypowiedział się ktoś znaczący w tym sporcie i poruszył ważną kwestię leków przeciw zapalnych.
Dziś jak sportowca coś boli, to od razu daje mu się leki przeciwzapalne. Ból mija, ale kontuzja przestaje się leczyć - bo stan zapalny to nic innego jak "syf jaki trzeba zrobić aby coś zbudować lub naprawić". Dopiero jak naprawa i budowa jest ukończona to syf się sprząta. U sportowców, syf sprząta się jeszcze przed skończeniem naprawy, przez to mnóstwo zawodników startuje z mikrourazami. W głowie mają pewność siebie i przekonanie, że są zdrowi a gdy dochodzi do maksymalnych przeciążeń - zdarzają się takie kontuzje.
Kiedyś jak kogoś bolało, to czekało się aż kontuzja się wyleczy. Dziś rządzą pieniądze i kontrakty sponsorskie - taka prawda.
Dziś jak sportowca coś boli, to od razu daje mu się leki przeciwzapalne. Ból mija, ale kontuzja przestaje się leczyć - bo stan zapalny to nic innego jak "syf jaki trzeba zrobić aby coś zbudować lub naprawić". Dopiero jak naprawa i budowa jest ukończona to syf się sprząta. U sportowców, syf sprząta się jeszcze przed skończeniem naprawy, przez to mnóstwo zawodników startuje z mikrourazami. W głowie mają pewność siebie i przekonanie, że są zdrowi a gdy dochodzi do maksymalnych przeciążeń - zdarzają się takie kontuzje.
Kiedyś jak kogoś bolało, to czekało się aż kontuzja się wyleczy. Dziś rządzą pieniądze i kontrakty sponsorskie - taka prawda.
Sam jeżdżę na nartach od wielu lat, dość dobrze - ale na tych ścianach jak oni zap🤬lają to podziw pełen i szkoda zawodnika
gab. napisał/a:
Sam jeżdżę na nartach od wielu lat, dość dobrze - ale na tych ścianach jak oni zap🤬lają to podziw pełen i szkoda zawodnika
Zjazdowcy to są pojeby, ludzie nienormalni

Nawet inni narciarze specjalizujący się w bardziej technicznych konkurencjach, mówią że żeby zjeżdżać z tych ścian przy prędkościach tych najszybszych to trzeba nie mieć instynktu samozachowawczego.