

ale co, że niby bohater?
Some say we'll see Armageddon soon.
podpis użytkownika
Some say the end is near.Some say we'll see Armageddon soon.
jak znajdzie sie jakiś śmiałek któremu bedzie sie chciało to obejrzeć to niech da znać co tam sie odp🤬lało
Ok 42 minuty. Ciekawe jest to, że człowiek który wstrzykuje sobie HIV to swojego krwiobiegu, w imię nauki, bo mocno wierzy w to co odkrył, ginie pół roku później na atak serca. Coś mi się wydaje, że ten człowiek, mógł iść w dobrym kierunku i firmą farmaceutycznym nie spodobał się za bardzo ten pomysł.

A kiedy magik Ci pokazuje że króliczek znika to też tak jest, prawda, bo widziałeś?



Ja nie wiem jak to działa, że ta czcionka pod filmikami kojarzy mi się jednoznacznie. Kolor powinien być tylko żółty ale to pewnie zmyła
.



Ciekawy dokument. Lekarz trochę nawiedzony, ale chyba ma sporo racji, Szkoda, że nie dowiemy się czy w końcu zakaził się tym HIV czy nie. Natomiast mądrze mówił o limfocytach T. Może i naprawdę HIV, AIDS to wymysł amerykańskich wirusologów.
Leci piwo.
youtube.com/watch?v=DnZMzDsXw8U tu dokument o tym samym temacie, polecam obejrzec
Leci piwo.
youtube.com/watch?v=DnZMzDsXw8U tu dokument o tym samym temacie, polecam obejrzec

Dla kogokolwiek kto ma jakiekolwiek pojecie o HIV, nie jest to dziwne że się nie zaraził. Wbrew popularnej opinii nie jest tak łatwo się zarazić od pojedynczego kontaktu, nawet od wstrzyknięcia. Spróbowałby tego z HCV :p.
Zresztą co ta za jakaś k🤬a j🤬a moda na Sadolu od jakiś 2-3 lat. Coraz więcej jakiś poj🤬ych filmików o Altmedzie, NWO i innych c🤬jach-mujach ?
Zresztą co ta za jakaś k🤬a j🤬a moda na Sadolu od jakiś 2-3 lat. Coraz więcej jakiś poj🤬ych filmików o Altmedzie, NWO i innych c🤬jach-mujach ?


jadowita20 napisał/a:
up firmĄ farmaceutycznym jprdl
"jprdl" ja p🤬lę

ncbi.nlm.nih.gov/pubmed?term=Robert%20Willner%5BAuthor%5D
Tak wielki specjalista, a nie dorobił się żadnej poważnej publikacji naukowej...? Słabo... "Zwykli" doktoranci na drugim roku już mają swoje nazwiska pod publikacjami. Z resztą on jest MD czy PhD? Bo jako PhD powinien mieć nazwisko pod co najmniej jedną publikacją...
Czyli: Myśl samodzielnie i dostrzeż prawdę... poświeć chwile na zweryfikowanie faktów i mitów -Właśnie to zrobiłem. Autor któremu poświęcony jest ten film nie ma żadnego wykształcenia w tym kierunku. Nie uczestniczył w żadnych poważnych badaniach i nie opublikował żadnych poważnych wyników.
Tak wielki specjalista, a nie dorobił się żadnej poważnej publikacji naukowej...? Słabo... "Zwykli" doktoranci na drugim roku już mają swoje nazwiska pod publikacjami. Z resztą on jest MD czy PhD? Bo jako PhD powinien mieć nazwisko pod co najmniej jedną publikacją...
Czyli: Myśl samodzielnie i dostrzeż prawdę... poświeć chwile na zweryfikowanie faktów i mitów -Właśnie to zrobiłem. Autor któremu poświęcony jest ten film nie ma żadnego wykształcenia w tym kierunku. Nie uczestniczył w żadnych poważnych badaniach i nie opublikował żadnych poważnych wyników.


up, Ork.Fajny
Z tego co wyczytałam, Willner stracił licencję i został pozbawiony miana dr chyba w 1990r. za leczenie chorych na AIDS terapią ozonową. Inni doktorzy uznali to za absurd i dlatego stracił licencję i nigdy jej nie odzyskał, gdyż zmarł 1995r. I może właśnie dlatego nie ma go w podanej przez Ciebie stronie.
en.wikipedia.org/wiki/Robert_Willner
Z tego co wyczytałam, Willner stracił licencję i został pozbawiony miana dr chyba w 1990r. za leczenie chorych na AIDS terapią ozonową. Inni doktorzy uznali to za absurd i dlatego stracił licencję i nigdy jej nie odzyskał, gdyż zmarł 1995r. I może właśnie dlatego nie ma go w podanej przez Ciebie stronie.
en.wikipedia.org/wiki/Robert_Willner

No to by było cos sprzed 1990. Ale nima. Pubmed to baza publikacji naukowych a nie forum sadistica gdzie moderator sobie może usuwac i dodawać wg własnego widzimisię.
Sleepless, licencje można stracić na M.D. czyli amerykańską wersje lekarza, czyli tytułu zawodowego. PhD to stopień naukowy doktorski, który wymaga napisania pracy doktorskiej a w przypadku nauk biologicznych, w tym medycznych, odkrycia czegoś nowego albo powiązania ze sobą paru odkrytych faktów i zrobienia z tego jakieś sensownej hipotezy naukowej albo już teorii naukowej. PhD nie da sie chyba stracić w USA jeśli nie sfałszowało sie swojej pracy albo zrobiło plagiatu innej.
A jeśli chodzi o daty to są tam skany publikacji z wczesnych lat 80tych, więc powinno coś tam być.
A jeśli chodzi o daty to są tam skany publikacji z wczesnych lat 80tych, więc powinno coś tam być.
Facet byc moze jest nawiedzony i moze cos byc z nim nie tak ale jemu bardziej chodzilo o wyimaginowane choroby albo przyczyny zmuszajace nas do wydawania kasy na leczenie co odkryl juz w tamtych latach. To ze dzisiaj jest to ogulnie znane jest poprostu owocem takich badan...