Uliczny drifter w Mazdzie MX-5 kontra policyjny patrol w Warszawie.
Policjanci patrolujący ulice Warszawy zatrzymali kierowcę, który pod osłoną nocy driftował Mazdą MX-5 w Wyczółkach. Podczas rewizji stanu technicznego pojazdu okazało się, że wiele modyfikacji w Mazdzie zostało zrealizowanych w przysłowiowej szopie, wśród nich uchwyt hamulca hydraulicznego - rurka z grzejnika i niezaizolowane przyłącze akumulatora. Na widok wyposażenia auta funkcjonariusze policji oraz ekipa filmująca złapali się za głowy. Kierowca Mazdy wykazał skruchę. Co więcej przyznał się także do innych przewinień, które nie rzuciły lepszego światła na jego osobę.
Zakręty pokonywane w kontrolowanym poślizgu skończyły się zatrzymaniem prawa jazdy i skierowaniem sprawy do sądu.
Witaj użytkowniku Sadol.pl,
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
Dalsze istnienie serwisu jest możliwe jedynie dzięki niewielkim, dobrowolnym wpłatom od użytkowników.
Prosimy Cię zatem o rozważenie wsparcia nas poprzez serwis Zrzutka.pl abyś miał gdzie oglądać swoje ulubione filmy ;) Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (
więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę
już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
konto usunięte
2015-05-29, 7:46
konto usunięte
2015-05-29, 8:03
konto usunięte
2015-05-29, 8:17
Bezpieczeństwo to jedno, a driftowanie w obszarze zabudowanym po nocy to zakłócanie spokojnego snu ludzi, którzy muszą następnego dnia iść do pracy albo właśnie z pracy wrócili i chcą odespać.
W związku z powyższym obiecuję solennie, że jak następnym razem usłyszę wyścigi albo drifty na Poleczki, wybiorę się tam z caltropami i kamerką, a materiał wrzucę na sadistica. Jeśli ktoś będzie chciał się zemścić, mam broń.
P.S.: Umiejętności to sobie rrrwa doskonalcie na torze w porze dziennej, a nie w obszarze zabudowanym po nocy. Jeśli bawicie się po nocy w spalanie gumy i/lub benzyny, to jesteście zwykłymi niskobudżetowymi handlowcami bez kindersztuby, abstynentami synaptycznymi najniższej możliwej proweniencji, tudzież smotr🤬ami fentabilistycznymi z korzeniami na Antarktydzie.
konto usunięte
2015-05-29, 8:19
konto usunięte
2015-05-29, 8:31
konto usunięte
2015-05-29, 8:53
Nie cierpię k*urew od czasu jak jechałem z dwójka małych dziećmi a taka k*urwa w biały dzień bokiem jeździła na rondzie. Gdybym jechał sam wjechał bym na rondo, ale jak jeżdżę z dziećmi to jeżdżę przesadnie ostrożnie. I dobrze zrobiłem bo by mnie pierd*lną z całym impetem.
konto usunięte
2015-05-29, 9:01
Gdyby w każdym mieście był przynajmniej mały tor, to populacja osób które ścigają się, driftują czy robią bóg wie co jeszcze na drogach publicznych, byłaby dużo mniejsza. Ludzie myślą, że jak zamkną tor, to problem będzie z głowy. Nie, nie będzie, bo duża część młodych ludzi przeniesie się na ulice. Oni nie wstawią samochodu do garażu, tylko dlatego, że najbliższy tor jest 500km od nich.
Swoją drogą - nikt nie zwrócił uwagi, że policja przejechała na czerwonym świetle nie będąc pojazdem uprzywilejowanym? (brak sygnałów świetlnych i dźwiękowych). Myślę, że gość jakby się postarał to by wygrał w sądzie.
konto usunięte
2015-05-29, 9:42
W każdym mieście w Polsce mamy w ch*uj boisk do piłki nożnej mimo, iż nasze wyniki w tym sporcie delikatnie mówiąc są mizerne. Powstają plenerowe siłownie, stadiony, hale sportowe itp. - bardzo dobrze niech się kraj rozwija. Dlaczego jednak są zamykane istniejące już (często ponad 20 lat) tory wyścigowe. Tyle się mówi o bezpieczeństwie na drogach, wypadkach, pijanych kierowcach, piratach drogowych. Policja co i rusz chwali się swoimi wynikami, teraz po wprowadzeniu nowych przepisów szczycą się ile już zatrzymali praw jazdy. Bardzo dobrze pijanym kierowcom oraz tym, którzy stwarzają duże i przede wszystkim realne zagrożenie na drodze niech zabierają prawo jazdy z miejsca. Jednak należy zwrócić uwagę na pewną grupę społeczeństwa, która wcale nie chce szaleć po ulicach. Chcą jeździć po przeznaczonych do tego torach i to robią. Co jednak mają zrobić zrobić gdy tor, po którym jeździli kilka, kilkanaście lat (oczywiście odpłatnie) nagle zostaje zamknięty bo zaczął komuś przeszkadzać. Czy zapalony piłkarz kiedy zamkną jego boisko przestanie grać? Podobnie koszykarz, tenisista, siatkarz. Pójdzie na inny obiekt, z którego znalezieniem nie będzie miał problemu. Podobnie zrobił by najprawdopodobniej bohater filmu gdyby najbliższy, czynny tor nie był oddalony o kilkaset kilometrów.
Z drugiej strony istnienie torów wyścigowych jest niekorzystne dla policyjnych statystyk. W końcu bardzo łatwo jest pojechać na zgłoszenie o nielegalnych nocnych wyścigach i w ciągu godziny wypisać kilkadziesiąt mandatów i zatrzymać podobną ilość dowodów rejestracyjnych.
Jeżeli ktoś chciałby mi zarzucić, że nie wiem jak "uciążliwe" jest sąsiedztwo toru wyścigowego to z góry odpowiadam, że wiem, ponieważ mieszkam w pobliżu takiego toru. Jestem bardzo zadowolony gdy słyszę jak ktoś po nim jeździ, ponieważ wiem, że dzięki temu mniej osób będzie szalało po ulicach, oraz będzie po nich jeździło więcej doświadczonych kierowców. Pozdrawiam