

Rozmarzyłem się...
To, co zrobił tirowiec w takiej sytuacji, powinno być prawnie dozwolone. Jakiś niedojeb na drodze (nie mówię o przyczynie, bo jej nie znamy) zachowuje się jak śmieć, zajeżdża drogę mając pojazd "100 razy" mniejszy i: "He he he, wyhamuję dziada, bo mimo, że nie mam szans w starciu z kolosem, to przecież on ma prawny obowiązek się zatrzymać. Mój instynkt samozachowawczy jest zajebisty!" I to samo się tyczy tych z🤬bów blokujących ulice na protestach, demonstracjach itp. Powinien być przepis, że "Jako kierowca poczułem się zagrożony, wyhamowali mnie na środku ulicy, byli agresywni, darli mordy, a ja wiozłem córkę do przedszkola tirem, poczułem się zagrożony i wdepnąłem gaz w podłogę chcąc ratować życie i zdrowie swoje i dziecka." I c🤬j, kilka tatarów drogowych by było więcej, ale jaki spokój później z szeryfami i protestującymi z🤬bami gdyby każde takie zachowanie oznaczało dla nich zagrożenie życia, jakby stracili nietykalność.
Rozmarzyłem się...
I tak samo poczuł się kierowca autobusu w Katowicach. "Sąd Okręgowy w Katowicach wydał wyrok w sprawie kierowcy autobusu, który przejechał 19-letnią kobietę. Mężczyzna odpowiada za zabójstwo Barbary i usiłowanie zabójstwa trzech innych osób. W środę został skazany na 16 lat więzienia. Rozstrzygnięcie nie jest prawomocne."
A to, że naj🤬i chcieli się wj🤬 do środka to nic takiego. Szkoda, że tych trzech też nie było po kołami.
I tak samo poczuł się kierowca autobusu w Katowicach. "Sąd Okręgowy w Katowicach wydał wyrok w sprawie kierowcy autobusu, który przejechał 19-letnią kobietę. Mężczyzna odpowiada za zabójstwo Barbary i usiłowanie zabójstwa trzech innych osób. W środę został skazany na 16 lat więzienia. Rozstrzygnięcie nie jest prawomocne."
A to, że naj***ni chcieli się wj***ć do środka to nic takiego. Szkoda, że tych trzech też nie było po kołami.
Zapomniałeś tylko napisać, że był naćpany w p🤬du!
Zapomniałeś tylko napisać, że był naćpany w p🤬du!
"Naćpany w p🤬du" to możesz być ty. Brał jakieś leki po których nie powinien prowadzić, ale taki głąb jak ty od razu o ćpaniu myśli.
Wspaniałe czady epoki kamienia łupanego, gdzie rządziło prawo siły. Kodeks karny sam się pisał, byłeś silniejszy to miałeś prawo zaj🤬 słabszego. Czysta przyroda...
Eh.. rozmarzyłem się.
Rozmarzyłem się...
Raczej: "Obudź się ! Zesrałeś się "


Raczej: "Obudź się ! Zesrałeś się "
Dobrze napisał. Rozmarzył się. Kiedyś nie wstydziliśmy się tego, że marzymy o różnych rzeczach. To wasze zj🤬e pokolenie jest takie, że dowolny przejaw fantazji traktuje się jako coś wstydliwego. Bo przecież trzeba się trzymać sztywniutko, no nie? Nie wolno się spruć, ani pucować, prawda?
J🤬e cioty! I te wasze gejowe torebeczki i bose stopy w adidaskach, które są oznaką skrajnego ubóstwa! Oskarki, Alanki i inne "byki" z fiokiem na środku czoła.
A teraz śpij. Osrany jesteś od urodzenia.
podpis użytkownika
Quae nocent, docentTo, co zrobił tirowiec w takiej sytuacji, powinno być prawnie dozwolone. Jakiś niedojeb na drodze (nie mówię o przyczynie, bo jej nie znamy) zachowuje się jak śmieć, zajeżdża drogę mając pojazd "100 razy" mniejszy i: "He he he, wyhamuję dziada, bo mimo, że nie mam szans w starciu z kolosem, to przecież on ma prawny obowiązek się zatrzymać. Mój instynkt samozachowawczy jest zajebisty!" I to samo się tyczy tych z🤬bów blokujących ulice na protestach, demonstracjach itp. Powinien być przepis, że "Jako kierowca poczułem się zagrożony, wyhamowali mnie na środku ulicy, byli agresywni, darli mordy, a ja wiozłem córkę do przedszkola tirem, poczułem się zagrożony i wdepnąłem gaz w podłogę chcąc ratować życie i zdrowie swoje i dziecka." I c🤬j, kilka tatarów drogowych by było więcej, ale jaki spokój później z szeryfami i protestującymi z🤬bami gdyby każde takie zachowanie oznaczało dla nich zagrożenie życia, jakby stracili nietykalność.
Rozmarzyłem się...
A to do takiego zachowania trzeba mieć jakiś przepis?
Ja nie mam tego problemu, jakby mi ktoś zajeżdżał drogę i poczuł bym się zagrożony też bym taranował mając w tym momencie głęboko w dupie wszystko inne. Nie mam poj🤬ego instynktu uciekania do rowu, tylko analizuję sytuację i wybieram tak abym miał najmniejsze szkody na sobie (uprzedzając pytania czy mam czas - tak, mam czas, zap🤬la wtedy u mnie bardzo wolno) . Mam gdzieś czy przerysuję swoje auto. To tylko przyrząd do jeżdżenia z punku A do punktu B.
A czy miałem do tego prawo - niech potem rozstrzyga sąd.
Kurcze właśnie o kamerce sobie przypomniałem muszę założyć po zmianie auta.