nie "drzewa to wredne bestie" Tylko ludzie to tępe c🤬je hehe
Dawno temu, gdy byłem piękny, młody i zdrowy, pracowałem trochę przy wycince. Ciężka robota.
podpis użytkownika
Wszystkie moje posty mają charakter czysto humorystyczny.
psyhepl napisał/a:
nie "drzewa to wredne bestie" Tylko ludzie to tępe c🤬je hehe
Dokładnie, downy wc🤬j. Jprdl.
podpis użytkownika
Sam sram w tamten dzban.
elim
2025-05-03, 12:55
Zdarzyło mi się w życiu ścinać drzewa, a dokładnie trzy orzechy (jeden był naprawdę wysoki) i mimo że się na tym nie znam to jakoś nic mi się nie stało bo robiłem to po kawałku, małą łyżeczką, a nie od razu chochlą wielki kawał drzewa lub całe. Widziałem kiedyś tę technikę jak profesjonalna ekipa przyjechała rozbić wycinkę wielkich topoli w mojej okolicy, cięli je właśnie po małym kawałku.
Widziałem kiedyś drzewo. Niesamowite przeżycie.
"....nie możemy już wrócić na drzewa , nie mamy już tylu drzew'....'' - Andrzej Poniedzielski
Dobry mix. 👌 Fajnie popatrzeć na te cymbały wiszące na drzewach i ścinające je od połowy, gdzie potem zostają przygnieceni przez wielki kilkutonowy konar, albo spadają na glebę z kilku metrów...
Ścinam drzewo w lesie z ojcem od kilkunastu lat głównie na opał. Ścinamy zawsze od podstawy, nigdy pokraczną
techniką od połowy, jak te patałachy. Ściąć małą brzózkę o średnicy 50cm, czy wielkiego dęba 1,50m u podstawy to dla mnie żaden problem. Trzeba po prostu myśleć. W którą stronę drzewo się chwieje, gdzie podciąć, żeby ukierunkować padanie i czy da się w tę stronę. Kliny też są czasem pomocne. Choć czasem i tak wiatr zaskoczy i ścięta brzózka p🤬lnie na inne rosnące drzewa i dalej stoi... Wtedy trza po kawałku ścinać od dołu i patrzeć, czy góra na łeb nie spada i ewentualnie sp🤬alać.
Lata praktyki, ale zawsze jest ta szansa, że może ci się coś stać przy tej robocie, a ja akurat lubię to ryzyko... 💪💀👌
Sama piła łańcuchowa też może zaskoczyć i wskoczyć na wyższe obroty na luzie i ugryźć za udo...
Nie "drzewa to wredne bestie" tylko ta cholerna grawitacja.