

No tak. Teraz ma powód do dumy. Stał z trzema kumplami i załatwił dwóch anorektyków.
podpis użytkownika
Follow The White... Mouse.
Mom and Death napisał/a:
@up ty byś nawet jednego nie "załatwił".
Nie widzę nic chwalebnego w nap🤬laniu słabszych, zwłaszcza mając przewagę liczebną.
A tak w ogóle... znamy się, czy tak sobie tylko trolujesz?
podpis użytkownika
Follow The White... Mouse.
Z partyzanta, przy dwukrotnej przewadze liczebnej to by nawet Steven Hawking był miszczem emema
podpis użytkownika
"Multikulturowość jest dobra!" - Elin Krantz
co wy p🤬licie, ja tam nie widze zeby "kumple" mu pomagali, wiec przewaga liczebna tu nie ma nic do rzeczy a typ który im wyj🤬 byl tego samego pokroju co oni, i pozatym ... mistrzowsko ich zgasił.

Pozabijał, tylko dlaczego zawsze Ci więksi to zwykłe cioty, które klepią z partyzanta
sedroo napisał/a:
mistrzowsko ich zgasił.
Gdzie Ty tu widzisz mistrzostwo? To trochę tak, jakby snajperem nazwać kolesia, który trafił z 5 metrów serią w nieruchomy cel.
podpis użytkownika
"Multikulturowość jest dobra!" - Elin Krantz
Ladnie zaj🤬 ; ] Ale zapewne i tak jednostrzalowiec, duzo takich co potrafia sie nap🤬lac puki w morde nie zbiora.
@bloodwar
trzeba umiec trafic typa zeby padl po jednym strzale, a mu się to udalo dwa razy ...
trzeba umiec trafic typa zeby padl po jednym strzale, a mu się to udalo dwa razy ...
bije z zaskoczenia, a tamci byli scykani od tego środkowego- nic mistrzowskiego, bo tamci nawet nie przewidywali, że bójka ma być, więc on nawet ich nie "gasił", ponieważ stali spokojnie.