Nic nie ukradł. Urugwaj.
7
110
Nic nie ukradł. Urugwaj.
Jakby mu złapał te nogi kiedy wisiał na rękach to byłby szach-mat.
A kiedy by mu ręce osłabły i upadł na schody, zamknął by drzwi i gościa udusi.
To byłby film godny Oskara
A kiedy by mu ręce osłabły i upadł na schody, zamknął by drzwi i gościa udusi.
To byłby film godny Oskara
Podlasiak napisał/a:
Jakby mu złapał te nogi kiedy wisiał na rękach to byłby szach-mat.
A kiedy by mu ręce osłabły i upadł na schody, zamknął by drzwi i gościa udusi.
To byłby film godny Oskara
Z drugiej strony, trzymanie gościa z nożem na dystans nogami to lepszy pomysł, niż zasłanianie się rękoma przed szlachtowaniem. Zabrakło tylko, żeby chwycił wtedy rękę trzymającą nóż za przedramię i już nie takie pewne kto kogo szac🤬je.
Ale balet się z tego robi niezły, nie powiem.
podpis użytkownika
Rzeczy trudne dają się rozłożyć na prostsze. Rzeczy proste nie dają się dalej rozbijać i musimy w nie po prostu uwierzyć albo chrzanić je.
Trochę drobniaków skubnął na końcu...jeszcze policzył czy to udany skok.
