htp
2017-07-04, 16:51
A jak się nie będzie chciało pić?
Zapomnial ze na starosc to on bedzie lokajem.
Argument ze szklanką wody na starość jest totalnie z dupy. Nie po to mam dzieci żeby mi na starość usługiwały i cokolwiek podkładały po twarz. Wolałabym umrzeć w godnym wieku i czasie niż być dla kogoś obciążeniem.
Posiadanie potomstwa to sprawa kluczowa w życiu, uważam, że ludzie którzy żyją samotnie umierają za życia...
Tak to leciało z tym nie chce mi się pić:
Na łożu śmierci leży 80-latek - kochany mąż, ojciec i dziadek. Dookoła zebrała się cała rodzina. Żona, wszystkie dzieci, wnuki oraz kilkoro prawnucząt. Wszyscy w milczeniu wpatrują się w sufit tudzież w podłogę, czekając na zbliżającą się chwilę... Nagle ciszę przerywa dziadek i rzecze:
- Zdradzę wam swój największy sekret... Ja naprawdę nie chciałem się żenić i zakładać rodziny. Miałem wszystko: szybkie samochody, piękne kobiety, sporo przyjaciół i kasę na koncie. Ale pewnego wieczoru znajomy rzekł do mnie:
- "Ożeń się i załóż rodzinę bo nie będzie ci miał, kto podać szklanki wody, kiedy będzie ci się chciało pić na łożu śmierci."
Od tego momentu słowa te nie dawały mi spokoju. Postanowiłem radykalnie zmienić swoje życie i ożenić się. Skończyły się wyskoki z kolegami na piwo. Teraz wyskakiwałem tylko do nocnego po gerberki dla was, dzieci moje. Wieczorne dyskoteki z dziewczynami, zamieniły się w wieczorne oglądanie seriali z żoną... Pieniądze z konta zostały roztrwonione na fundusze inwestycyjne dla was kochane dzieci. Swawolne dni sprzed małżeństwa odeszły jak wiatr... I teraz, kiedy leżę na łożu śmierci ... Wiecie co?
- Co? - wszyscy zdumieni wpatrują się w staruszka.
- Nie chce mi się pić!
Kto powiedział że chcę żyć do starości?
BTW kolega mi raz tak powiedział. Nie pamiętam co mu wtedy odpowiedziałem...