Główna Poczekalnia (4) Soft Dodaj Obrazki Dowcipy Popularne Losowe Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
👾 Zmiana domeny serwisu - ostatnia aktualizacja: 2025-07-22, 21:51
📌 Ukraina ⚔️ Rosja Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 19:25
Dziwactwa naukowców
Nikczemny_Płód • 2013-08-01, 15:06
Jeśli się spodoba to w komentach więcej

Zaczynamy od A:

Ampére, André Marie (fizyk)
André Marie Ampére (1775-1836) miał dwa koty – dużego i małego – które bardzo lubił. Przeszkadzały mu jednak ciągłym drapaniem do drzwi, więc w końcu wpadł na doskonały pomysł. Kazał wywiercić dla kotów dwa otwory w drzwiach: jeden duży – dla dużego, drugi mały – dla mniejszego.

André Marie Ampére (1775-1836), stwierdziwszy pewnego razu brak zegarka, wysłał list do przyjaciela, u którego spędził ostatni wieczór. Zapytywał w nim, czy przypadkiem nie zostawił u niego zegarka. Adresat, przeczytawszy list, zobaczył w postscriptum: „Przed chwilą znalazł się mój zegarek, więc nie trudź się poszukiwaniem.”

Gdy André Marie Ampére (1775-1836) był na przyjęciu u znajomych rozpętała się paskudna ulewa. Gospodarze, wiedząc, że gość ma dość daleko do domu zaproponowali mu nocleg. Ampére chętnie przystał na propozycję po czym, gdy gospodarze zajęli się ścieleniem łóżek gdzieś zniknął.
Po dłuższym czasie usłyseli dzwonek. W drzwiach zobaczyli przemoczonego do
suchej nitki Ampére’a.
„Gdzie Pan był?” – zapytali z nieskrywanym zdziwieniem.
„W domu, po piżamę.” – odparł spokojnie Ampére.

André Marie Ampére (1775-1836) był człowiekiem bardzo roztargnionym często oddającym się rozmyślaniom. Pewnego razu zdążając na wykłady znalazł na drodze ciekawy mały kamyk i z zainteresowaniem przyglądał się jego fakturze. W pewnej chwili w nagłym przebłysku przypomniał sobie, że przecież śpieszy się na wykład. Wyciągnął zegarek i oceniwszy, że zostało mu bardzo niewiele czasu, zdecydowanie przyśpieszył kroku. Jednocześnie ostrożnie ułożył kamyk w kieszeni, a zegarek wyrzucił przez barierkę Pont des Arts wprost do Sekwany.

Banach, Stefan (matematyk)
Stefan Banach (1892-1945) nie znosił dostosowywać się do formalnych procedur akademickich, więc gdy zarzucono mu, że będąc znany na całym świecie ze swoich osiągnięć naukowych nie ma doktoratu, to zaproponowano mu zdawanie egzaminu – Banach jednak odmówił. Więc jego koledzy wymyślili podstęp. Na samą pracę doktorską wzięli niepublikowaną publikację Banacha, a egzamin… Banach był entuzjastą dyskusji naukowych, w związku z tym, jak usłyszał, że jest grupa osób, która chce przedyskutować z nim szereg problemów, niesłychanie się zapalił. Po przybyciu na spotkanie z tą grupą z zapałem odpowiadał na wszystkie pytania i bardzo był zdziwiony, gdy następnego dnia się dowiedział, że właśnie zdał egzamin doktorski.

Tuż przed wybuchem wojny do Stefana Banacha (1892-1945) do Lwowa przyjechał John von Neumann, aby nakłonić go do emigracji do USA. Miał ze sobą czek, podpisany przez Norberta Wienera, na którym tenże postawił tylko jedną cyfrę: „1”, a Banach miał dopisać za tą „1” tyle zer, ile tylko zechce. A ten odpowiedział spokojnie, że nie zna liczby zer, które by mu zrekompensowały Polskę, Lwów i Kawiarnię Szkocką.

Podczas odbywającego się w 1983 roku w Warszawie Międzynarodowego Kongresu Matematyków kilku matematyków z zagranicy zobaczyło na tramwaju napis „Banacha”. Koniecznie chcieli tę ulicę zobaczyć, pojechali więc tym tramwajem, a gdy dojechali na pętlę, zobaczyli tam sporej wielkości niezabudowany teren. Stwierdzili wówczas zgodnie, że nie jest to “ulica Banacha”, a raczej “przestrzeń Banacha”.

Bloembergen, Nicolaas (fizyk)
Kiedy w 1964r amerykanin Charles Townes (1915-…) otrzymał Nagrodę Nobla z fizyki za skonstruowanie lasera rubinowego, ofiarował żonie na pamiątkę kosztowny rubin.
Gdy potem w roku 1981 laureatem nagrody został Nicolaas Bloembergen (1920-…), odkrywca lasera trójpoziomowego, jego żona upomniała się o odpowiedni klejnot, powołując się na przykład Townesa.
„Moja droga, jeśli tak bardzo chcesz, to jestem skłonny pójść w ślady Townesa. Muszę cię jednak ostrzec, że mój laser pracuje na cyjanku.” – odparł Bloembergen.

Bohr, Niels Henrik David (fizyk)
Definicja eksperta wg Nielsa Bohra (1885-1962):
„Ekspert to człowiek, który w bardzo wąskiej dziedzinie zrobił wszystkie możliwe błędy.”

Nad drzwiami swojego wiejskiego domu Niels Bohr (1885-1962) powiesił podkowę, która jakoby przynosi szczęście. Jeden z gości zapytał zdziwiony:
„Czyżby pan, taki wielki uczony, wierzył, że podkowa przynosi szczęście?”
„Nie” – odpowiedział Bohr – „Ale powiedziano mi, że podkowa przynosi szczęście także tym, którzy w to nie wierzą.”

Niels Bohr (1885-1962) tak wspominał odwiedziny Alberta Einsteina w Kopenhadze:
„Gdy przyjechał do Kopenhagi, naturalnie pojechałem przywieźć go ze stacji kolejowej. W tym czasie Margrethe i ja mieszkaliśmy u mojej mamy (…) Ze stacji jechaliśmy tramwajem i rozmawialiśmy z takim ożywieniem o różnych sprawach, że przejechaliśmy o wiele za daleko. Wobec tego wysiedliśmy i pojechaliśmy z powrotem. Tym razem również minęliśmy właściwy przystanek. Nie pamiętam ile przystanków, ale jeździliśmy w tę i z powrotem, ponieważ Einstein był naprawdę zainteresowany (…) w każdym razie jeździliśmy tramwajem w jedną i w drugą stronę. Co o nas myśleli ludzie, to inna sprawa.”

Gdy jednego razu Niels Bohr (1885-1962) wykładał na konferencji o zawiłościach budowy bomby atomowej wszyscy byli sfrustrowani. Bohr mówił jak zwykle mało zrozumiale, urywanymi zdaniami, mieszaniną duńskiego, niemieckiego i angielskiego (niektórzy mówili na specyficzny język Bohra – bohrish). Prawą ręką trzymał kredę, którą pisał na tablicy a w lewej gąbkę, którą niemal natychmiast ścierał. W pewnej chwili jeden z naukowców krzyknął:
„Bohr proszę oddaj gąbkę” – i dalej wzory pozostawały na tablicy.

Niels Bohr (1885-1962) był nałogowym fajczarzem. Charakterystyczne dla Bohra było to, że miał nieustanne kłopoty z „uruchomieniem” swej fajki. Kiedy bowiem zapalił już zapałkę i zbliżał do cybucha, by rozżarzyć tytoń, przychodziła mu do głowy jakaś nowa idea, którą chciał się natychmiast podzielić z rozmówcą. Zastygał więc z palącą się zapałką w ręku, aż zgasła lub zaczynała go parzyć w rękę. Brał więc nową zapałkę i zabawa zaczynała się od nowa. Świadomi tych kłopotów, współpracownicy Bohra przy każdej okazji obdarowywali go największymi pudełkami zapałek, których mu stale brakowało, bo zużywał ich tysiące.

Pod koniec życia Niels Bohr (1885-1962) unikał trudnych pytań zadawanych mu przez studentów. Znalazł na to zresztą znakomity sposób. Podczas wykładu, gdy ktoś ze słuchaczy próbował zapędzić słynnego fizyka w „kozi róg”, naukowiec brał pudełko zapałek i udając, że chce zapalić wygasłą fajkę, niby przypadkowo rozsypywał zapałki po podłodze. Następnie dłuższy czas poświęcał na zbieraniu zapałek nie przerywając wywodu. Miał to taki skutek, że nikt (włącznie z pytającym) nie wiedział, czy wypowiedziane w trakcie tego zamieszania słowa profesora dotyczyły pytania, czy też nie.

Niels Bohr (1885-1962) w trakcie czytania szczególnie skomplikowanej teorii z fizyki (konkretnie chodziło o pracę Diraca leżącą u podstaw odkrycia pozytonu), Niels Bohr ironicznie stwierdził, że mogłaby być szczególnie przydatna w charakterze pułapki na słonie:
„Trzeba tylko przybić gwoździem afisz z tą teorią na drzewie w dżungli. Jestem przekonany, że każdy przechodzący obok słoń (zwierzę znane przecież z wielkiej mądrości), zatrzymywałby się natychmiast i próbował ją zgłębić. Zanim zrozumiałby o co w niej chodzi, można by go zapakować i dostarczyć do zoo w Kopenhadze.”

Boltzmann, Ludwig Eduard (fizyk)
Ludwig Eduard Boltzmann (1844 – 1906) w okresie gdy miał małe dzieci w niedziele rano, jeśli była ładna pogoda udawał się z wózkiem do pobliskiego parku. Tam siadał na ławce i przeprowadzał skomplikowane rachunki. Od czasu do czasu przytomniał, spoglądał na zegarek i gdy zbliżała się pora obiadu, spieszył z wózkiem do domu. Był jednak roztargniony, toteż zdarzało się, że wracał do domu sam. Przyzwyczajeni do tego mieszkańcy zaraz odprowadzali wózek. Pewnego dnia miejscowy policjant przyprowadził wózek, zanim jeszcze dotarł tam Boltzmann.
„Bardzo dziękuję” – rzekła doń żona Boltzmanna – „Ale czy może pan jeszcze przyprowadzić do domu męża, bo obiad stygnie.”
Zgłoś
Witaj użytkowniku Sadol.pl,

Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!

Dalsze istnienie serwisu jest możliwe jedynie dzięki niewielkim, dobrowolnym wpłatom od użytkowników. Prosimy Cię zatem o rozważenie wsparcia nas poprzez serwis Zrzutka.pl abyś miał gdzie oglądać swoje ulubione filmy ;) Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).

Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę
 już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Avatar
Nikczemny_Płód 2013-08-01, 15:09 21
Ten komentarz został automatycznie oznaczony jako potencjalnie niewłaściwy dla osób niepełnoletnich. Zaloguj się aby go wyświetlić.
Zgłoś
Avatar
konto usunięte 2013-08-01, 15:33 13
Ten komentarz został automatycznie oznaczony jako potencjalnie niewłaściwy dla osób niepełnoletnich. Zaloguj się aby go wyświetlić.
Zgłoś
Avatar
Nikczemny_Płód 2013-08-01, 15:37 19
Ten komentarz został automatycznie oznaczony jako potencjalnie niewłaściwy dla osób niepełnoletnich. Zaloguj się aby go wyświetlić.
Zgłoś
Avatar
konto usunięte 2013-08-01, 15:56 1
fajne tagi
Zgłoś
Avatar
siemien 2013-08-01, 16:29 3
"(...)A ten odpowiedział spokojnie, że nie zna liczby zer, które by mu zrekompensowały Polskę, Lwów i Kawiarnię Szkocką."

Szkoda że tak wiele osób tego nie rozumie.
Zgłoś
Avatar
konto usunięte 2013-08-01, 16:52
@up to wytłumacz
Zgłoś
Avatar
konto usunięte 2013-08-01, 16:55
Źródło(a)?
Zgłoś
Avatar
Nikczemny_Płód 2013-08-01, 16:59 13
Ten komentarz został automatycznie oznaczony jako potencjalnie niewłaściwy dla osób niepełnoletnich. Zaloguj się aby go wyświetlić.
Zgłoś
Avatar
BongMan 2013-08-01, 17:01 8
kLinek_Analny napisał/a:

Ludwig Eduard Boltzmann (1844 – 1906) w okresie gdy miał małe dzieci w niedziele rano, jeśli była ładna pogoda udawał się z wózkiem do pobliskiego parku.


A w niedzielę po południu już nie miał?
Zgłoś
Avatar
Nikczemny_Płód 2013-08-01, 17:27
W złym miejscu jest przecinek
Zgłoś
Avatar
konto usunięte 2013-08-01, 19:43 4
Ten komentarz został automatycznie oznaczony jako potencjalnie niewłaściwy dla osób niepełnoletnich. Zaloguj się aby go wyświetlić.
Zgłoś
Avatar
Nikczemny_Płód 2013-08-01, 20:43 12
Lawrence, Ernest Orlando (1901-1958)
W 1935 roku w odwiedziny przyjechał do Ernesta Orlando Lawrence’a (1901-1958) jego brat John, który był z wykształcenia lekarzem. John z racji swojego zawodu, zwrócił uwagę na możliwy szkodliwy wpływ promieniowania, na które narażony jest Lawrence oraz reszta naukowców pracujących przy cyklotronie. Postanowiono przeprowadzić badania na zwierzętach. Pierwszy szczur, którego umieszczono w małym pudełku obok naświetlanej tarczy, przeżył jedynie 5 minut. To doświadczenie wywołało przerażenie wśród badaczy, niemniej jednak nie trwało ono długo – okazało się, że w pudełku zapomniano wywiercić otwory i szczur się udusił.

Leibnitz, Gottfried Wilhelm (matematyk)
Gottfried Wilhelm Leibniz (1646-1716) pewnego razu przepływał przez rzekę w towarzystwie przewoźnika.
Podstępnie wypytywał go, czy coś wie o matematyce, filozofii i astronomii.
Zniecierpliwiony przewoźnik odpowiedział, że nie nie wie o tych naukach, uczony
zaś stale podkreślał, że na zgłębianiu tych nauk stracił trzy czwarte swojego
życia. W pewnym momencie łódka zawadziła o przeszkodę i wywróciła się.
„Umiecie pływać?!” – krzyknął przewoźnik do uczonego.
„Nie umiem!” – wołał przestraszony Leibniz.
„To trzymajcie się moich pleców, bo stracicie naraz wszystkie cztery czwarte
swego życia!”

Lichtenberg, Georg Christoph (matematyk, przyrodnik)
Ktos zapytal niemieckiego uczonego Krzysztofa Lichtenberga (1742-1799):

„Czy mogłby mi pan wyjaśnic różnicę między czasem a wiecznością?
„Niestety, to niemożliwe. Wprawdzie ja mam dość czasu na wyjaśnienie, ale panu nie wystarczy wieczności na zrozumienie.”

Lorentz, Hendrik Antoon (fizyk)
Hendrik Antoon Lorentz (1853-1928) był cichy, spokojny, dość wątły i bardzo późno nauczył się mówić. Już jako 18-latek ukończył z wyróżnieniem studia matematyczne i fizyczne na Uniwersytecie w Lejdzie. Na końcowym egzaminie z matematyki egzaminator uznał wprawdzie, że Lorentz wypadł wystarczająco dobrze, żeby zaliczyć, ale wyraził pewne rozczarowanie poziomem jego przygotowania. Później jednak wyszło na jaw, że egzaminator przez pomyłkę uznał, iż to jest egzamin doktorski.

M
MacDiarmid, Allan (chemik)
Pewnego dnia jeden z doktorantów Allana MacDiarmid’a (1927-2007), Marc Druy, skondensował niechcący dosyć niebezpieczny wybuchowy związek. Powstała panika. Policja uniwersytecka odgrodziła laboratorium od reszty budynku, stawiając specjalne warty. Usunięcie niebezpiecznego związku wymagało ostrożnego przeniesienia reaktora chemicznego do wyciągu i otworzenia zaworu. MacDiarmid postanowił zrobić to sam. Ubrany w fartuch laboratoryjny, grube rękawice i w plastikowej osłonie na twarzy, bez maski gazowej wszedł w pole rażenia. Nagle zawahał się, cofnął i zażądał dziennika laboratoryjnego o twardych okładkach. MacDiarmid zgrabnie wsunął sobie dziennik za pasek spodni, pouczając obecnych powiedział:
„W chwilach krytycznych naukowiec powinien w pierwszym rzędzie chronić swą męskość.”

Maxwell, James Clerk (fizyk i matematyk)
Zjawisko refrakcji stożkowej (załamania światła przy przechodzeniu przez ośrodki o różnej gęstości optycznej) najpierw zostało przewidziane przez matematykę, a dopiero później odkryte doświadczalnie. Jednakże doświadczenie było trudne i rzadko się udawało. Jamesowi Clerkowi Maxwell’owi (1831-1879) pewnego razu udało się wywołać to zjawisko. Ucieszony wybiegł z laboratorium, aby podzielić się z kimś swoim triumfem. Spotyka kolegę – profesora matematyki – i pyta:
„Czy chce pan zobaczyć refrakcję stożkową?”
„Nie dziękuję, przez całe życie o niej wykładam i wcale nie pragnę, aby moje wyobrażenie o niej uległo jakimś zmianom.”

Meitner, Lise (fizyk jądrowa)
Po odkryciu nowego pierwiastka radioaktywnego o liczbie atomowej 91 nazwanego Protaktynem Lise Meitner (1878-1968) zwolniono z obowiązku przedstawienia pracy habilitacyjnej. Wykład inauguracyjny nosił tytuł: „Znaczenie promieniotwórczości dla promieni kosmicznych”. Wydawnictwo akademickie uznało, że skoro autorką pracy jest kobieta to widocznie wkradł się błąd i nadano tytuł: „O znaczeniu promieniotwórczości dla promieni kosmetycznych”.

Lise Meitner (1878-1968) byłą szczupła, niska i nieśmiała. Pewnego razu zaprosiła grupę przyjaciół na przyjęcie urodzinowe. Jednym z gości był znany chemik Adolf von Baeyer. Był on do tego stopnia otyły, że jak sam żartował, ogromny brzuch uniemożliwiał mu zobaczenia stóp. Baeyer zadał gospodyni pytanie:
„Proszę powiedzieć, które to są pani urodziny, a ja wyjawię, ile ważę.”
Lise odrzekła:
„To bardzo niesprawiedliwy handel wymienny, Pan przecież może zeszczupleć, a ja nie mogę stać się młodsza.”

Mendelejew, Dimirij (chemik)
Dmitrij Mendelejew (1843-1907) lubił w wolnych chwilach oprawiać książki, robić torby i walizki. Pewnego razu, gdy kupował na rynku potrzebne mu surowce, ktoś zapytał sprzedawcę:
„Kto to jest?”
„Jak to, przecież wszyscy go znają!” – odpowiedział sprzedawca – „To znany kaletnik, Mendelejew.”

N
Nernst, Walther (chemik)
Walther Nernst (1864-1941), lubił ubarwiać wykłady anegdotami.
Zwykł na przykład mawiać:
„Pierwszą zasadę termodynamiki znaleźli trzej fizycy: Mayer, Joule i Helmholtz. Druga została sformułowana przez dwóch fizyków: Clausiusa i Thomsona. Trzecią zasadę odkryłem sam. Jak więc widać czwarta zasada dynamiki nie może istnieć.”
Nernst pomylił się. Lars Onsager (1903-1976) odkrył tak zwaną czwartą zasadę termodynamiki, co przyniosło mu Nagrodę Nobla z chemii w 1968 roku.

Newton, Isaac (fizyk, matematyk, astronom)
Sir Isaac Newton (1642-1727) otrzymał tytuł Lorda za zasługi dla nauki. Przez 26 lat nudził się na posiedzeniach Izby Lordów. Tylko raz poprosił o głos, co wywołało sensację wśród obecnych.
„Panowie” – zwrócił się do zebranych – „Jeśli nie będą panowie mieć nic przeciwko temu, to prosiłbym o zamknięcie okna. Bardzo wieje i boję się, że się przeziębię.”
Po czym z godnością zajął swoje miejsce.

Zapytano raz Sir Isaaca Newtona (1642-1727), czy dużo czasu zajęło mu sformułowanie odkrytych przez niego praw. Uczony odpowiedział:
„Odkryte przeze mnie prawa są bardzo proste. Formułowałem je szybko, ale przedtem bardzo długo myślałem.”

Historia dotyczy zaprzyjaźnionego z Sir Isaac Newtonem (1642-1727) uczonego, o którym wiadomo było,
że jest ateistą. Człowiek ten przyszedł do domu sławnego naukowca w momencie, gdy ten kończył
budowę skomplikowanego modelu Układu Słonecznego. Mężczyzna zobaczył maszynę i
z zachwytem stwierdził:
„Jakie to piękne…”
Po chwili zaczął kręcić korbką,
ur🤬amiając urządzenie i powodując, że „planety” zaczęły się poruszać.
„Kto to stworzył?” – pyta znajomy – ateista.
„Nikt.” – odpowiada Newton i wraca do wcześniej wykonywanych czynności.
„Chyba źle mnie usłyszałeś, kto zrobił tę maszynę?” – ponawia pytanie mężczyzna.
„Już ci powiedziałem, nikt.”
Przyjaciel Newtona przestał kręcić korbką i lekko zdenerwowany zwrócił się do
niego:
„Słuchaj Isaac, ta wspaniała maszyna musiała być przez kogoś zrobiona. Nie mów mi, że przez nikogo, bo nie uwierzę”.
Newton przestał pisać, wstał, spojrzał na przyjaciela i stwierdził:
„Czyż to nie dziwne? Mówię ci, że nikt nie zrobił tej prostej zabawki, a ty mi nie
wierzysz. A przecież przyglądając się właśnie Układowi Słonecznemu – tej
skomplikowanej cudownej maszynie – równocześnie śmiesz mówić, że nikt jej nie
stworzył. Ja w to nie uwierzę”.

Nollet, Jean Antoine (fizyk)
Jean Antonine Nollet (1700-1770) wykonywał wiele doświadczeń publicznie, zwłaszcza z elektryczności (znano wtedy elektryzowanie przez tarcie). Stojąc na izolowanej podstawie eksperymentator wydobywał iskry z nosa obecnych, zapalał palne płyny iskrą z wyciągniętego palca, demonstrował „elektryczne” pocałunki. Wynalazek butelki lejdejskiej, pierwszego kondensatora pozwolił wykonywać bardziej efektowne doświadczenia. Wielki podziw budziło wtedy zabicie wróbla iskrą elektryczną z naładowanej butelki. Nollet wykonywał również efektowne doświadczenia z ludźmi. Ustawiał on szereg ludzi trzymających się za ręce i kazał pierwszemu z szeregu dotykać metalowego pręta wystającego z naelektryzowanej butli. W tym momencie cały szereg podskakiwał, krzycząc z przerażenia. Największą próbę wykonano w klasztorze kartuzów, gdzie 700 mnichów trzymając się za ręce utworzyło łańcuch długości około 1800 metrów. Kiedy Nollet wyładował w ten łańcuch dużą butelkę lejdejską, wszyscy w jednym momencie podskoczyli z chóralnym okrzykiem.

P
Pasteur, Ludwik (chemik, mikrobiolog)
Wielki uczony francuski, chemik i bakteriolog Ludwik Pasteur (1822-1895), pracował akurat w swoim laboratorium nad szczepami ospy, kiedy pojawił się pewien mężczyzna i jako sekundant przekazał mu wyzwanie na pojedynek, którego zażyczył sobie jakiś arystokrata, nie wiadomo czym obrażony.
„Trudno.” – powiedział Pasteur – „Zgadzam się, ale jako wyzwany mam prawo wyboru broni. Proszę przekazać memu przeciwnikowi taką propozycję: mam tu dwie probówki. W jednej są bakterie ospy, w drugiej jest czysta woda. Jeśli człowiek, który pana tu przysłał zgodzi się wypić zawartość jednej z nich według swego wyboru, ja wypiję to, co jest w drugiej…”
Arystokrata nie zaakceptował propozycji Pasteura i pojedynek się nie odbył.

Pauli, Wolfgang (fizyk)
Fizyk Wolfgang Pauli (1900-1958) znany był z ciętego języka. Podczas dyskusji naukowej, jeden z jego kolegów poprosił o wolniejsze tempo, ponieważ nie potrafi mysleć tak szybko. Na to Pauli:
„Nie mam panu za złe, że myśli pan powoli, ale mam za złe, ze publikuje pan szybciej niż myśli.”

Wszyscy słyszeli o zasadzie Pauliego, a czy wiecie że jest jeszcze efekt Pauliego?
Polega na tym że w miejscu gdzie pojawił sie Pauli coś złego musiało się zdarzyć. Kiedyś z niewyjaśnionych przyczyn nastąpił wybuch w uniwersyteckim laboratorium, niszcząc je kompletnie.
Okazało się później, że dokładnie w chwili wybuchu, na stacji kolejowej zatrzymał się pociąg którym jechał Pauli.

Pewnego razu Wolfgang Pauli (1900-1958) przedstawiał swoją propozycje teorii wszystkiego, gdy wśród publiczności był obecny Niels Bohr, na którym teoria nie wywarła szczególnego wrażenia. Podniósł rękę i powiedział:
„Wszyscy tutaj na sali zgadzamy się, że twoja teoria jest szalona. Nie możemy się jednak zgodzić co do tego, czy jest ona wystarczająco szalona.”

Długo oczekiwany odczyt Wolfganga Pauliego (1900-1958) w Cambridge odbywał się w sali gdzie skrzypiała jedna deska. Kiedy Pauli natrafił na skrzypiącą deskę, zamiast jej unikać, celowo chodził po niej tam i z powrotem, przez cały czas skrzypiąc niemiłosiernie. Gdyby nagle ktoś zachichotał, ogarnęłoby to w mgnieniu oka całą salę, niczym ogień wyschnięte drewno w kominku. Na dodatek Pauli mówił o rozwiązywaniu liczącego dwadzieścia lat problemu z elektrodynamiki kwantowej, co stanowiło temat naprawdę wyrafinowany i większość audytorium nic z tego nie rozumiała. Najgorszy był moment, gdy Pauli podszedł do tablicy, dopisał maleńki symbol do niezmiernie długiego wzoru, wrócił do skrzypiącej deski, przeszedł po niej kilkakrotnie, zatrzymał się i grożąc przez cały czas palcem, powiedział:
„To wynika z przyjętej konwencji.”

Wolfgang Pauli (1900-1958) znany był ze swojego przesadnego krytycyzmu. Jeden z jego doktorantów wspominał:
„Pracować dla Pauliego to było cudowne. Można go było pytać o wszystko i nie bać się, że uzna jakieś pytanie za głupie. Pauli wszystkie pytania uznawał za głupie.”

Gdy w 1928 r. Wolfgang Pauli (1900-1958) przyjechał do Leydy wygłosić referat, Paul Ehrenferst przyjrzał się mu i powiedział:

„Pańskie prace podobają mi się bardziej niż pan.”
Pauli odrzekł:
„A ze mną jest akurat odwrotnie.”

Po śmierci Wolfgang Pauli (1900-1958) poszedł do nieba, Bóg powiedział do niego:
„Byłeś dobrym człowiekiem i dobrym fizykiem. Czy mogę zrobić coś, co sprawiło ci przyjemność?”
Na to Pauli:
„Panie Boże, chciałbym znać sekret budowy świata, bo całe życie starałem się go poznać.”
„Proszę bardzo” – rzekł Bóg, wyciągnął kredę, stworzył tablicę i napisał na niej kilka równań.
„Oto jest ten sekret.”
Pauli podszedł do tablicy, pokręcił głową i powiedział jedno, bardzo często przez siebie używane słowo:
„Dummnkopf (dureń).”

Planck, Max Karl Ernst Ludwig (fizyk)
Max Planck (1858-1947) został profesorem fizyki w Berlinie mając zaledwie 31 lat. Był drobny, niepozorny. Podobno wkrótce po przybyciu do Berlina, Planck zapomniał, w której sali miał wykładać, więc spytał portiera:
„Proszę mi powiedzieć, w której sali dziś wykłada dziś profesor Planck?”
Starszy wiekiem portier zmierzył Plancka wzrokiem, po czym poklepał go po ramieniu i rzekł:
„Nie idź tam młody człowieku. Jesteś jeszcze za młody, by zrozumieć wykłady naszego uczonego profesora Plancka.”

R
Ramanujan, Srinivasa (matematyk)
Srinivasa Ramanujan (1887-1920), był pochodzącym z Indii legendarnym matematykiem, który nie posiadając formalnego podstawowego wykształcenia matematycznego dokonał znaczących odkryć z analizy matematycznej, teorii liczb, szeregów nieskończonych i kilku innych dziedzin. Godfrey Harold Hardy, który współpracował i przyjaźnił się z Ramanujan’em, wspominał jak kiedyś odwiedził go w Putney złożonego chorobą.
„Przyjechałem do niego taksówką o numerze 1729, a kiedy zwróciłem uwagę, że to nieciekawa liczba i mam nadzieję, że nie przyniesie mi to pecha (przyp. Hardy nawiązuje tu do Paradoksu Nieciekawej Liczby Berry’ego), Srinivasa odparł, że nie powinienem się martwić, bo to jest przecież bardzo ciekawa liczba. Najmniejsza liczba dająca się na dwa sposoby wyrazić jako suma dwóch sześcianów liczb dodatnich.” (1 i 12 oraz 9 i 10).
Od tej pory 1729 nazywa się liczbą Hardy’ego- Ramanujan’a.

Roentgen, Wilhelm (fizyk)
Wilhelm Roentgen (1845-1923) otrzymał kiedyś list, w którym pewien pan prosił go o przysłanie kilku promieni i instrukcji ich użycia, ponieważ nie ma czasu, by przyjechać do uczonego osobiście. Roentgen odpowiedział:
„W tej chwili nie mam, niestety, promieni. Pragnę przy tym zauważyć, że ich wysyłka to nadzwyczaj skomplikowana sprawa. Już łatwiej będzie panu przysłać mi swoją klatkę piersiową.”
Zgłoś
Avatar
!Timon 2013-08-01, 20:59
„Ekspert to człowiek, który w bardzo wąskiej dziedzinie zrobił wszystkie możliwe błędy.”

Nie - ekspert to człowiek który wie coraz więcej w coraz węższej dziedzinie aż wie wszystko o niczym.
Zgłoś
Avatar
Nikczemny_Płód 2013-08-01, 21:01 9
Rowland, Henry Augustus (fizyk)
Henry Augustus Rowland (1848-1901) pewnego razu występował podczas rozprawy sądowej jako biegły powołany przez prokuratora. Obrońca oskarżonego, chcąc podważyć wiarygodność stwierdzeń, obciążających jego klienta, zapytał:
„Profesorze Rowland, a jakie ma pan kwalifikacje, by zeznawać w tym procesie?”
Rowland zmierzył adwokata wzrokiem i spokojnie odparł:
„Jestem najwybitniejszym fizykiem amerykańskim.”
Po zakończeniu rozprawy jeden z obecnych tam przyjaciół Rowlanda powiedział do niego:
„Czy rzeczywiście powinieneś się tak przedstawić sądowi?”
„A cóż innego miałem powiedzieć? Przecież zeznawałem pod przysięgą!” – odparł Rowland.

Rutherford, Ernest (fizyk)
Sir Ernest Rutherford (1871-1937) demonstrował kiedyś słuchaczom rozpad radu. Ekran raz świecił, raz ciemniał. Rutherford objaśniał:
„Teraz panowie widzą, że nic nie widać. A dlaczego nic nie widać, to zaraz panowie zobaczą.”

Sir Ernest Rutherford (1871-1937) uważał, że dobry badacz musi umieć szybko oceniać rzędy różnych wielkości fizycznych. Jednym z jego ulubionych pytań na ustnych egzaminach było pytanie, ile wynosi indukcyjność obrączki ślubnej. Rozpowszechniona była wówczas metoda Gaussa, dlatego egzamin zdawał każdy student, który odpowiadał, że rzędu średnicy obrączki, czyli około 1 cm. Pewnego razu, gdy Rutherford zadał swoje ulubione pytanie, przepytywany student z pewnością w głosie odpowiedział:
„654,3″.
Zupełnie zaskoczony naukowiec zapytał :
„A jakich jednostek pan używa?”.
„Jednostek umownych, panie profesorze.” - odpowiedział student.

Russell, Bertrand (filozof, historyk, matematyk)
Bertrand Russell (1872-1970) wygłosił kiedyś popularny odczyt astronomiczny. Opowiadał, jak
Ziemia obraca się dookoła Słońca, a ono z kolei kręci się wokół środka wielkiego
zbiorowiska gwiazd, zwanego naszą galaktyką. Pod koniec wykładu w jednym z
końcowych rzędów podniosła się niewielka, starsza pani i rzekła:
„Wszystko, co pan powiedział, to bzdura. Świat jest naprawdę płaski i spoczywa
na grzbiecie gigantycznego żółwia.”
Naukowiec z uśmieszkiem wyższości spytał:
„A na czym spoczywa ten żółw?”
Starsza pani miała gotową odpowiedź:
„Bardzo pan sprytny, młody człowieku, bardzo sprytny, ale jest to żółw na żółwiu i tak do końca!”

S
Schrödinger, Erwin (fizyk)
Erwin Schrödinger (1887-1961) był nieprawdopodobnym kobieciarzem. Nieustanna pogoń za coraz to nowymi kochankami była tym co utrzymywało Schrödingera w stanie twórczego napięcia. Dla wszystkich swych kobiet pisywał okolicznościowe wiersze i poematy, sławiąc je za przynoszenie mu natchnienia. Jego jedyna żona do końca życia była wyrozumiała, przyjmując ze spokojem podboje męża i pozostając w bardzo dobrych stosunkach z jego kochankami.
Jednego razu powiedziała:
„Wiem, że byłoby łatwiej żyć z kanarkiem niż z koniem wyścigowym, ale ja naprawdę wolę rumaka.”

Karl Schwarzschild (fizyk, astronom)
Karl Schwarzschild (1873 – 1916) był człowiekiem bardzo roztargnionym. Świadczy o tym zabawna historia opowiadana przez Maxa Borna. W pewnej restauracji w Getyndze młodzi profesorowie i wykładowcy uniwersytetu zwykli się zbierać na lunch. Schwarzschild był jej stałym bywalcem aż do czasu swego małżeństwa. Parę tygodni po ślubie pojawił się jednak niespodziewanie przy stoliku i wdał się w dyskusję z kolegami. Po jakimś czasie jeden z obecnych zapytał:
„Jak się panu podoba życie człowieka żonatego?”
Schwarzschild złapał się za głowę, zarumienił się i z okrzykiem:
„Życie człowieka żonatego, ojej, zupełnie zapomniałem!” – i wybiegł z restauracji.

Skłodowska-Curie, Maria (fizyk, chemik)
Maria Skłodowska-Curie (1867-1934) była bardzo skromną, pracowitą i porządną kobietą. Podczas spotkania z drugim prezydentem Polski Stanisławem Wojciechowskim, Prezydent zapytał:
„Czy pamięta Pani jasiek, który mi pożyczyła na drogę, gdy jechałem z Paryża do Warszawy?”
„Pamiętam nawet, że pan mi go zapomniał zwrócić.” – odpowiedziała uczona.

Maria Skłodowska-Curie (1867-1934) chociaż jest uznawana za obrończynię kobiet, to nie popierała wszystkich nowości. Krótko przed śmiercią, widząc nowe buty swojej córki powiedziała:
„Och moje biedactwo, jakież okropne obcasy. Nie, nigdy mnie nie przekonasz, że kobiety są stworzone do chodzenia na szczudłach.”

T
Thompson, John Joseph (fizyk)
W swych wspomnieniach Sir John Joseph Thomson (1856-1940) opisał zabawny incydent z dzieciństwa, kiedy dostał od ojca w prezencie mikroskop i bardzo się cieszył z możliwości oglądania maleńkich przedmiotów. Pewnego dnia przybył w odwiedziny przyjaciel ojca, któremu chłopiec pokazał przez mikroskop swój włos. Gość był wyraźnie rozczarowany.
„Czy włos jest widoczny?” – spytał chłopiec.
„Ależ tak, widzę go!”
„Czyż nie jest wielki?”
„Tak, ale nie mogę na nim dojrzeć numeru!” – odparł gość.
„Numeru?” – zdziwił się chłopiec.
„Tak, numeru, przecież w Biblii powiedziano, że wszystkie włosy są policzone.”

Jedną z pasji Sir Johna Josepha Thomsona (1856-1940) było uczęszczanie na wszelkiego rodzaju wyprzedaże, gdzie lubił kupować różne rzeczy. Związana jest z tym zabawna anegdota. Otóż pewnego ranka pani Thomson, budząc się w sypialni, zauważyła, że mąż już wyszedł na wczesny poranny wykład, ale na poręczy krzesła wiszą jego spodnie. Przerażona myślą, że Thomson w roztargnieniu zapomniał ich na siebie włożyć, szybko zatelefonowała do portiera instytutu.
„Czy profesor Thomson już wszedł?” – zapytała.
„Tak, proszę pani, niedawno.”
„Czy… wyglądał normalnie?” – pytała dalej żona.
„Najzupełniej normalnie.” – odparł zdziwiony portier.
Okazało się, że poprzedniego dnia Thomson kupił na wyprzedaży kolejne używane spodnie i idąc na wykład, od razu je założył.

Thompson, William (Lord Kelvin) (matematyk, fizyk)
William Thompson (Lord Kelvin) (1824-1907) wymyślał wiele pomysłowych doświadczeń. Ale niejednokrotnie mogły one zakończyć się tragicznie. Kiedy Kelvin demonstrował nowy pomysł Hermannowi von Helmholtzowi ofiarą został kapelusz Helmholtza. Kelvin wprawił w ruch obrotowy ciężką płytę metalową, obracającą się na ostrzu. Aby pokazać jak dzięki obrotowi staje się ona nieruchoma, uderzył ją młotem. Płyta jednak wzięła mu to za złe, gdyż odleciała w jednym kierunku, podstawa żelazna zaś w drugim. Podstawa ta porwała kapelusz Helmholtza i rozpłatała go. Sama płyta szczęśliwie rozbiła tylko kilka szyb.

Pewnego razu William Thompson (Lord Kelvin) (1824-1907) demonstrował działanie wahadła balistycznego. Był to jeden z bardziej ulubionych jego pokazów i wymagał strzelby, z której strzelał do wahadła. Zdarzyło się jednak, że Kelvin chybił i kula przeszła przez ścianę do sąsiedniej sali wykładowej, gdzie utkwiła w tablicy. Przerażony Kelvin pobiegł zobaczyć co się stało. Na szczęście wykładający tam profesor nie poniósł szwanku, ale wbiegającego Kelvina studenci powitali okrzykiem:
„Nie trafił go pan, proszę spróbować jeszcze raz.”

V
Von Neumann, John (chemik, fizyk, matematyk)
Pewnego razu jeden ze studentów zaczepił w korytarzu idącego szybkim krokiem Johna Von Neumanna (1903-1957).
„Przepraszam, profesorze Von Neumann. Czy mógłby mi pan pomóc w pewnym problemie rachunkowym?”
„Dobrze kolego, byle szybko. Jestem bardzo zajęty.” – odparł Von Neumann.
„Mam kłopot z tym zadaniem.”
„Spójrzmy…”
Po krótkiej chwili słynny matematyk stwierdza:
„Odpowiedź brzmi dwa pi do potęgi piątej.”
„Wiem panie profesorze, bo rozwiązanie jest na odwrocie. Mam problem jedynie z dojściem do takiego wyniku.” – odparł student.
„Dobra, pokaż mi to jeszcze raz.” – zgodził się Von Neumann.
Po krótkiej pauzie stwierdza:
„Prawidłowa odpowiedź to dwa pi do potęgi piątej.”
Sfrustrowany już nieco student:
„Ale ja znam odpowiedź. Chciałbym po prostu wiedzieć, w jaki sposób rozwiązać to zadanie…”
Zniecierpliwiony von Neumann zakończył:
„Nie rozumiem o co ci już chodzi kolego, przecież przy tobie rozwiązałem to zadanie na dwa różne sposoby!”

John Von Neumann (1903-1957) był słabym kierowcą i często miewał wypadki, na szczęście niegroźne.
W Princeton ochrzczono żartobliwie jego nazwiskiem jedno ze skrzyżowań, ponieważ miał tam kilka stłuczek.
Von Neumann z właściwym sobie humorem opowiadał:
„Jechałem wzdłuż drogi i drzewa z prawej strony mijały mnie w równym szeregu z szybkością 60 mil na godzinę. Nagle jedno z nich wystąpiło z szeregu i stanęło mi na drodze.”
Zgłoś
Przejdź to ostatniego posta w temacie  

Oznaczenia wiekowe materiałów są zgodne z wytycznymi Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji

 Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 5,00 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na 3 miesiące. 6,00 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem