

Do swojej obsranej małpiej dupy ręką nie dosięga, więc każdy sposób jest dobry, żeby oczyścić oblepionego gównem rowa.
Szkoda, że w udo. Mogło w dzyndzel trafić i dała by pokaz wycia gorylicy.
Nikt tak nie sp🤬oli imprezy jak gruby pasztet, ale też nikt tak nie angażuje się w lodzika jak gruby pasztet.
Misiek_KRK napisał/a:
nikt tak nie angażuje się w lodzika jak gruby pasztet.
Mówisz, że pomimo tuszy, łykasz aż po same uszy.

Zulu-Gula napisał/a:
Do swojej obsranej małpiej dupy ręką nie dosięga, więc każdy sposób jest dobry, żeby oczyścić oblepionego gównem rowa.
W sumie ciekawe jak takie fest grubasy wycierają rowa jak nie sięgną łapami?

Sztruks napisał/a:
W sumie ciekawe jak takie fest grubasy wycierają rowa jak nie sięgną łapami?
Pewnie jak w stadzie małp, jeden drugiemu w dupie grzebie.

mam wrażenie że te czarne to chcą występować na sadolu i dlatego mają takie pomysły...
Misiek_KRK napisał/a:
Nikt tak nie sp🤬oli imprezy jak gruby pasztet, ale też nikt tak nie angażuje się w lodzika jak gruby pasztet.
To fakt. Kolega mi mówił że ponoć ciągną pęto jak głupie.
Słynna technika połowu kaszalota, ryzykowna tak rozjuszony osobnik może zjeść połowę swojej wagi
Gruba locha zajmuje tyle przestrzeni, że statystyki wskazywały na taki finał