

Dobrze że głowa wyhamowała większą część impetu, dzięki temu mniej potłukła to co ma najcenniejsze- dupę.
To chyba nieudana próba wbicia się na imprezę w akademiku w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu w wigilię św. Jana (Noc KuPały
- święto ognia, wody (ognistej), słońca i księżyca, urodzaju, płodności, radości i miłości.

Trochę bym się wkurzył jak by mi pustym łbem uszkodziła samochód. Swoją drogą lubię ludzi którzy bez formy ani nawet dobrej koordynacji ruchowej dochodzą do wniosku że np: wspinaczka to nic trudnego.
Zapewne macie nadzieję że nic się jej poważnego nie stało i jej współczujecie.