RagicMabbit napisał/a:
Ja kiedyś pcham wózek z juniorem (1 rok miał) płączącym jak cholera i zza rogu wypada ekipa cracovii (krakó - dąbie) i drą p🤬dę HEJ HEJ CRAAAAACOVIAAAAAAA i jeden zobaczył ze dzieciak ryczy rozdał po karczychu i zarządził "zamknąć ryje dziecko płacze"
Nie ma co oceniać ludzi po wyglądzie. pozdrawiam sadoli i cracovii kiboli
To wrzucę i moją historię : Jakieś dwa lata temu dziewczyna wymyśliła, że chce kota. Szukała po ogłoszeniach, kto odda za darmo, no i znalazła takiego co jej pasował. W Krakowie. Wsiadamy w pociąg i jedziemy z kujawsko-pomorskiego. Kota odebrała, wpakowaliśmy się znowu w pociąg i wracamy. Z wagonem kibiców Cracovii. Ogólnie większość to pijane w sztok małolaty (16-20 lat), ale gardła mieli nie do zdarcia. Bite 5 godzin przyśpiewek robi wrażenie. Wagon był z przedziałami. Jeden zajęła 'starszyzna' jak sądzę, bo kolesie po minimum 30 lat. Jak szedłem do kibla to zaczepili mnie i zapytali kim jestem i co robię w wagonie. Wtedy dowiedziałem się, że trafiłem nie tam gdzie trzeba, kim są i że jadą na mecz bodajże z Arką Gdynia, ale ręki nie dam, bo piłką mało się interesuję. W każdym razie pełna kulturka. Powiedziałem, że jadę z dziewczyną, kotem i zapytałem czy mamy się przenieść. Stwierdzili, że luz. I rzeczywiście, mniej więcej co pół godziny z impetem otwierały się drzwi przedziału i wpadał młody z zamglonym wzrokiem. Patrzył : z jednej strony śpiąca dziewczyna i transporter dla kota, z drugiej ja i bagaże. Z początku myślałem, że wbiją nam się do przedziału, skoro tyle miejsca, ale w większości po chwili zamykali drzwi, a dwa czy trzy razy dostałem pytanie co wieziemy. Odpowiadałem : "kota" i koleś odchodził(za każdym razem ten sam). Dziewczynie udało się zasnąć mimo hałasu, a ja byłem na wspomaganiu, więc urozmaicili mi długą podróż. Wspominam dobrze.