17
118
O ile gość nie był w poważnym szoku to jest/byl j🤬ym idiota że sobie spacerował jak pochodnia.
Najlepsza ta zmywarka co zamiast biec po gaśnice to jeszcze powiększa ogień wachlując go tą szmatą.
Z tym polarkiem to jeszcze mu pomogą. Oni tam maja wszystkonw galonach. Nawet c🤬jowym piwem czy plynem jakims z kipy by go polali podcinajac nogi wczesniej. P🤬dy do r🤬ania.
Gasilem kumpla który się zajął w trakcie cięcia palnikiem acetylenowym. Podstawa to wyj🤬 gościa na ziemię i przytrzymać (ja to zrobiłem nogą) żeby zdusić ogień. Nam udało się kocem azbestowym, który jakimś cudem ostał się na warsztacie.
Finalnie tylko dlatego że była zima i Janek był grubo ubrany nic takiego się nie stało, oprócz poparzonych lekko dłoni i szyi ( na twarzy miał pół maskę i gogle).
Finalnie tylko dlatego że była zima i Janek był grubo ubrany nic takiego się nie stało, oprócz poparzonych lekko dłoni i szyi ( na twarzy miał pół maskę i gogle).
Wombat212 napisał/a:
O ile gość nie był w poważnym szoku to jest/byl j🤬ym idiota że sobie spacerował jak pochodnia.
Jezeli mial dobry kombinezon do jazdy motorem, to wcale nie. One sa grubej skory ktora sie nie pali za latwo i dobrze izoluje. Jest szansa ze wcale mu sie za duzo nie stalo.
@janmod: ten kombinezon widać że bardzo bezpieczny, nie pali sie w ogóle... i koleś jest nawet bardziej wk🤬iony niż poparzony.
Dobrze, że u nas są szkolenia z udzielania pierwszej pomocy i edukacja na względnie dobrym poziomie.
podpis użytkownika
Wszystkie moje posty mają charakter czysto humorystyczny.
grunt to dużo biegać dookoła i dodawać tlenu do palących się ubrań, krocze i jajca to mu się zdecydowanie upiekły na twardo
podpis użytkownika
Partia Faszystowskiego Ż🤬dosojuszu Eurosovieckiej Komuny
janmod napisał/a:
Jezeli mial dobry kombinezon do jazdy motorem, to wcale nie. One sa grubej skory ktora sie nie pali za latwo i dobrze izoluje. Jest szansa ze wcale mu sie za duzo nie stalo.
No nie wiem, ja tam widzę soczyście wypieczoną motop🤬dę. Zobacz sobie w 55 s. Jak dla mnie ten twój wyimaginowany skórzany kombinezon, zbyt mocno przypomina dziurawą od ognia czarną bluzę z kapturem jak u kolegi który biega obok, nie wspominam o dżinsowych/pseudoskórzanych rurkach z wypaloną dziurą na udach, bo ona powstała od pedałowania z kolegami.