
Kiedy I Sekretarzem był Gierek pewnego dnia pojechał do domu dziecka, no i niestety, ale zobaczył tam stare łóżka, małe racje żywieniowe, telewizorów brak i ogólnie bieda.
- Bieda drogie dzieci? - pyta się Gierek.
- Bieda, towarzyszu sekretarzu - odpowiadają dzieci.
Następnie pojechał do więzienia, a tam to samo: łóżka rozwalone, zamiast posiłków chleb z wodą, a o telewizorze więźniowie mogą tylko pomarzyć.
- Bieda? - pyta się Gierek więźniów.
- Bieda, towarzyszu sekretarzu - odpowiadają więźniowie.
Rok minął, a Gierek kupił nowe łóżka do więzień, telewizor do każdej celi i zwiększył rację żywieniowe. W końcu jeden z opiekunów z domu dziecka pojechał do Gierka i się go spytał czemu w domu dziecka nic nie zrobił, a więzienia tak wyremontował:
- Bo do domu dziecka raczej nie trafię, a do więzienia jeszcze mogę - odpowiedział Gierek.
Żart opowiadała mi nauczycielka na zajęciach dodatkowych, po tagach nie znalazłem jak było to sorki.
- Bieda drogie dzieci? - pyta się Gierek.
- Bieda, towarzyszu sekretarzu - odpowiadają dzieci.
Następnie pojechał do więzienia, a tam to samo: łóżka rozwalone, zamiast posiłków chleb z wodą, a o telewizorze więźniowie mogą tylko pomarzyć.
- Bieda? - pyta się Gierek więźniów.
- Bieda, towarzyszu sekretarzu - odpowiadają więźniowie.
Rok minął, a Gierek kupił nowe łóżka do więzień, telewizor do każdej celi i zwiększył rację żywieniowe. W końcu jeden z opiekunów z domu dziecka pojechał do Gierka i się go spytał czemu w domu dziecka nic nie zrobił, a więzienia tak wyremontował:
- Bo do domu dziecka raczej nie trafię, a do więzienia jeszcze mogę - odpowiedział Gierek.
Żart opowiadała mi nauczycielka na zajęciach dodatkowych, po tagach nie znalazłem jak było to sorki.