

Azjatycki doradca smaku. Dzisiejsze danie to Naryjamen na Azjacie.
Uniwersalne pomieszczenie.
Sypialnia, zejście do piwnicy, kuchnia, salon z komodą, okno do pralnio-jadalni, schowek na śmieci i c🤬j wie co jeszcze
Sypialnia, zejście do piwnicy, kuchnia, salon z komodą, okno do pralnio-jadalni, schowek na śmieci i c🤬j wie co jeszcze

Sponsorem tego filmu są firmy VIFON, Knurr Nudle, Zupa Romana- (Amino) i inne c🤬ju muju dzikie węże rakowskie. XD
Pan to zap🤬li.. Jam jest syn królewski.''
,,K🤬y chcą bym upadł, ja się dalej trzymam steru."
podpis użytkownika
,,Honor powaga szacunek do grobowej deskiPan to zap🤬li.. Jam jest syn królewski.''
,,K🤬y chcą bym upadł, ja się dalej trzymam steru."

turor napisał/a:
Uniwersalne pomieszczenie.
Sypialnia, zejście do piwnicy, kuchnia, salon z komodą, okno do pralnio-jadalni, schowek na śmieci i c🤬j wie co jeszcze
I trzech azjatów

"Kosmetyczki i chirurdzy nienawidzą go, jednym prostym ruchem potrafi zamienić ryj azjaty w c🤬j wie co, do niczego niepodobnego"
turor napisał/a:
Uniwersalne pomieszczenie.
Sypialnia, zejście do piwnicy, kuchnia, salon z komodą, okno do pralnio-jadalni, schowek na śmieci i c🤬j wie co jeszcze
Jak robactwo. Na kwaterze 20m2 potrafiło mieszkać 20 żółtków i jeszcze czasem sobie na kwaterze w tych swoich misach półokrągłych coś gotowali.
Antoni79 napisał/a:
Prawie jak polactwo w Londonistanie... i z tego samego powodu.Jak robactwo. Na kwaterze 20m2 potrafiło mieszkać 20 żółtków i jeszcze czasem sobie na kwaterze w tych swoich misach półokrągłych coś gotowali.
Ale, widziałam w muzeum (chyba Szwecja ale npm) jak mieszkała biedna 6-osobowa rodzinka w początkach XX wieku: tam się nawet stanąć nie dało, zarówno na wysokość jak i na wielkość.
podpis użytkownika
Powiedzcie proszę że pogib.
majeńka napisał/a:
Prawie jak polactwo w Londonistanie... i z tego samego powodu.
Ale, widziałam w muzeum (chyba Szwecja ale npm) jak mieszkała biedna 6-osobowa rodzinka w początkach XX wieku: tam się nawet stanąć nie dało, zarówno na wysokość jak i na wielkość.
Żółtków bardziej da się upchnąć. Każdy Polak musi mieć swój kawałek podłogi. Oni nie koniecznie. Przewisi w pryczy u sufitu jak nietoperz. Większość z nas w pewnym okresie życia tak żyła i nie wspomina się tego źle. Żony panieńskie lokum nazywaliśmy ośrodkiem dla uchodźców. Taki punkt werbunkowy dla ludzi ze wsi. Przyjeżdżali do pracy, mieli punkt zaczepienia i chodziło o to, żeby tylko znaleźć miejsce na materac, leżankę. Dochodziło nawet do tego, że na zmiany spali. Mieszkanie śmiesznie tanio wychodziło, wyżywienie za darmo, bo pracowały w większości na mięsnym i warzywnym u prywaciarza. Co dzień dostawały paczkę, jak coś przestawało wyglądać.