jajkob napisał/a:
Wyraziłem tylko swoje zdanie, Ty wyraziłeś swoje i ok. Nie rozumiem tylko na jakiej podstawie oceniasz mój poziom życiowy oraz to czy mam pracę lub nie. Dla Twojej wiadomości skoro już się tym zainteresowałeś mam pracę która pozwala mi zapłacić rachunki a nawet trochę odłożyć więc nie narzekam, ale dziękuję że przejmujesz się moim losem.
Nawet do głowy mi nie przyszło, że pracy nie masz. Ale dalej nie rozumiem, dlaczego ktoś miałby dostać coś za darmo. Bo wpuszczenie obcych ludzi do kraju, jest właśnie tym. Darmowym utrzymywaniem ludzi. Załóżmy, że jak Ty czy ja chcesz jechać do Stalingradu to w pierwszej kolejności załatwiasz wizę i po jej otrzymaniu dopiero na granicę się wybierasz. Natomiast oni myślą, że podejdą i każdy ich z otwartymi ramionami przyjmie... sorry ale nie. Niektórzy powiedzą, że wojna etc. Pewnie, ale ta wojna nagle nie wybuchła, zresztą nawet teraz mają pewnie nowsze telefony ode mnie. Pierwszy lepszy Mcdonald na Białorusi i mają dostęp do sieci WIFI. Dzwonić do ambasad i załatwiać... A prawda jest taka, że tamtejsza patologia próbuję wykorzystać sytuację, dla lekkiego życia na socialu. Dzieci co prawda mi szkoda, ale jeśli oddzielić dziecko od rodziców - nigdy tego nie wybaczy. Więc trudno. Przerzucałbym im jedzenie ewentualnie dawał jakieś namioty czy ciepłą odzież. Ale nigdy nie wpuściłbym ich na terytorium państwa. Co więcej za każde naruszenie ogrodzenia przez 1 osobę, karałbym 10 najbliższych w końcu sami zaczęliby pilnować siebie aby nie oberwać przez idiotę stojącego z boku. A żeby było to legalne cofnąłbym ten płot o 10m na teren Polski, tak by mi żaden Putin czy inny Łukaszenka mógł co najwyżej cmoknąć.
Zresztą Putin już i tak powoli zaczyna odcinać się od tego idioty z Białorusi.