
Alojzy Borowicz prowadzi najstarszą pracownię grawerską w Krakowie. Uważa, że grawer, jak lekarz, towarzyszy człowiekowi od urodzenia aż do śmierci.
Fajny materiał. Dziadek ma pasje i ma radośc z tego co robi, Podziwial takich ludzi.
A tak na poważnie wszyscy mówią że Krakusy to centusie, ale jak pojedziesz nad morze i zapłacisz za rybkę na obiad 200 zeta, to wszystko jest ok.
Pazerny naród i to w całości