


kienzler napisał/a:
Z dieslami to u nas jest tak, że ludzie to kupują dla tylko i wyłącznie jednego argumentu - "mało pali".
Ja jeździłem 5 lat 2.0 dieslem, a od 1,5 roku jeżdżę 2.0 benzyną.
Diesel palił średnio 2,5 l na 100 km mniej ale za to w skali roku naprawiałem więcej rzeczy.
Benzynka kosztuje mnie w samym paliwie ok. 250 zł miesięcznie więcej ale za to nie martwię się o poważniejsze awarie.
Ogólnie bieda popycha ludzi w diesle, to widać na stacjach jak tankują po 30 zł.
Nadeszły czasy nowocześniejszych aut z dpf-ami i znowu bieda popycha ludzi do wycinania tych filtrów.
To samo ma się z opałem, gdyby ludzie mieli kasę na porządny opał to nikt by nie palił śmieciami.
Cały czas w różny sposób karze się biednych za to, że są biedni.
Masz sporo racji, ale nie do końca się z Tobą zgodzę. Przecież kupując zarżniętego diesla z zachodu trzeba w niego rocznie ładować tyle kasy, że nie oszczędzi się tyle na spalaniu (tym bardziej, że olej napędowy jest coraz droższy w Polsce). Inna sprawa, to dobór auta do możliwości finansowych. Przecież u nas każdego stać na samochód premium, szczególnie przereklamowane obecnie współczesne niemieckie samochody. W Polsce jest jeszcze mentalność kombinatorstwa na siłę. Takie cwaniakowanie. Wytnie DPF, wrzuci "mapę" i ze starego złomu ma sportowy wóz. C🤬j, że mocy mu przybędzie mniej, niż silnik stracił przez zużycie, dymi jak elektrociepłownia, ale dumnie się wozi.