

Wydaje się że to kradzież kierownicą zablokowana. Chociaż kiedyś zepsuł się nam bolid i znaleźliśmy Samarytanina co nas podholuje. W wszystko pięknie zadowoleni cała załoga w aucie i facet rusza a my za nim i nagle słyszymy charakterystyczne pstryk blokady kierownicy... nasz przeinteligetny kierowca kluczyki ma w kieszeni. Samarytanin zatrzymał się dopiero jak byliśmy w rowie na dachu a linka holownicza pękła. Wyszedł popatrzył i rzekł,, Ale żeś se pan narobił bałaganu,, i odjechał.