Znajomy się rozpisał porządnie na temat homofobii i chciał się tym w sieci pochwalić więc mu pomagam i wrzucam tutaj. Dlatego nie chcę tu widzieć debilnych komentarzy: "było na kwejku!" bo tam pewnie też ktoś wstawił.
Cytat:
Homofobia nie istnieje!
„Jak to tak? Cóż za farmazony waść prawisz?!” Zapytacie.
Pozwólcie więc, że zajmę się etymologią słowa:
Otóż „homofobia” wg nazwy jest fobią. Jak na razie wszystko się
zgadza, co nie? Ale przejdźmy do oficjalnej definicji słowa „homofobia”:
"Homofobia – silna niechęć, nieufność, nienawiść, wrogość lub dyskryminacja homoseksualizmu lub homoseksualistów, definiowane także jako "irracjonalny strach, awersja lub dyskryminacja ich."
I tu pojawia się pierwszy zgrzyt. Oto definicja słowa „fobia”: Fobia - zaburzenie nerwicowe, którego objawem osiowym jest uporczywy lęk przed określonymi sytuacjami, zjawiskami lub przedmiotami, związany z unikaniem przyczyn go wywołujących i utrudniający funkcjonowanie w społeczeństwie.
Nie ma tu lęku, wrogości ani nienawiści. Jest tylko paniczny strach. Skąd wiem? Sam mam dwie fobie. Ba… ludzie z fobią są zazwyczaj ŚWIADOMI, że ich strach jest bezsensowny. Natomiast ludzie określani „homofobami” nie boją się homoseksualistów. Oni się ich brzydzą. Czują do nich odrazę. A oto definicja innego słowa: „wstręt - silna emocja, wyrażająca niechęć, odrazę do czegoś, kogoś, jakiejś sytuacji.” Jak widać przyrostek „-wstręt” bardziej pasuje niż przyrostek „-fobia” z samej definicji w tym wyrazie. Więc to nie jest „homofobia” a „homowstręt”. Ale co to zmienia? Otóż fobie to choroby i trzeba je leczyć. I tą zagrywką homoseksualiści wmawiają chorobę osobom zdrowym na tle seksualnym… Ot, czysta hipokryzja bandy pedałów.
Osobiście przyznaję mu pełną rację, chociaż sam bym w tą przemowę wplótł kilka kurew i więcej pedałów.
Eee no, ale to tak nie do końca. Czytając ten wywód myślałem, że Twój kumpel jest bardziej po stronie pedałów. Homofobia to umowna nazwa oznaczająca osobę, która brzydzi się homoseksualistami i tak jest to pojęcie umownie pojmowane przez społeczeństwo. A Twój kumpel ujawnia, że nie wolno się tak nazywać, tylko poprawniejsze jest słowo "homowstręt" więc burzy całą ideologie przeciwników pedalstwa.
To tak samo jak z etymologicznego punktu widzenia: homo - człowiek, fobia - strach. Więc homofobia to strach przed ludźmi. Tak nie jest.
hameryki nie odkrył, o tym samy pomyślałem, jak pierwszy raz sie z tym słowem spotkałem.
E................t
2013-03-14, 17:43
@Plecionkarz
Tumanie, naród to nie rasa cymbale. Naród tworzą ludzie którzy legalnie posiadają obywatelstwo danego kraju, urodzili się na terytorium tegoż państwa lub otrzymali je na drodze prawnej. Kolor skóry (rasa) nie ma tu żadnego znaczenia. To czy ich rodzice wyemigrowali z Afryki, Niemiec czy Australii nie ma żadnego znaczenia.
Aby daną grupę ludzi nazwać narodem musi ona posiadać: jakiś rodzaj władzy, instytucje państwowe, system prawny, własną historię, kulturę i terytoriom (grupa etniczna nie posiada własnego terytorium, patrz Indianie w USA).
Polacy po 3 rozbiorach de facto przestali istnieć jako państwo, ale dzięki silnej więzi, kulturze i wspólnej historii przetrwali jako grupa etniczna na terytorium zaborców.
To tylko kwestia nazewnictwa, pedałonienawiść ciężej wymówić.
Z................4
2013-03-14, 17:46
Tak czy siak to to samo. Tylko takie małe skorygowanie nazwy.
maniiiek napisał/a:
"homowstręt"
Raczej pedałowstręt...
podpis użytkownika
Pragnę wyjaśnić, iż obsługa forum stosując metody totalitarne zmusiła mnie do stosowania obrazka "idźwc🤬j" zamiast pewnego dużo stosowniejszego sformułowania.
p................z
2013-03-14, 17:58
Pojęcia są po prostu zbyt często używane w niewłaściwy sposób. Określenie "homofob" dotyczy tych, którzy wszędzie widzą atakujące pedalstwo. Wielu ludzi uważa to za zagrożenie. Na takim sadolu np. dzień w dzień można znaleźć treści, wg których już niedługo cały świat ogarnie pedalstwo.
m................k
2013-03-14, 18:38
EdmundKemper napisał/a:
Homofobia to umowna nazwa oznaczająca osobę, która brzydzi się homoseksualistami i tak jest to pojęcie umownie pojmowane przez społeczeństwo. A Twój kumpel ujawnia, że nie wolno się tak nazywać, tylko poprawniejsze jest słowo "homowstręt" więc burzy całą ideologie przeciwników pedalstwa.
No nie bardzo bo fobie się leczy bo to zaburzenia psychiczne.
leczys sk🤬ieli.... k🤬a parady rownosci... ja p🤬le.
Dobrze ze Polska jest malo tolerancyjna i jeszcze to kurestwo lic nie zalewa jak ciapate sk🤬ysyny francji czy Niemiec.
Hitler z jednym dobrze robil pedalstwo zamykal wywozil zabijal trul...
jak to wg naszych swiatlych lekarzy nie choroba to co to k🤬a jest pytam sie...
zawsze mowilem:
Gdyby pedalstwo bylo naturalne to bys sie rodzil jeden z drugim z nawilzona dupa
tyle k🤬a... se cisnienie podnioslem
pbear
jebac pedalow
c🤬jowo mowisz...
oni to lubia
6................g
2013-03-14, 19:26
Musisz znajomemu oddać ponad 130 piw co wypiłeś na krzywy ryj :p
@pbear- zdajesz sobie sprawę, że to pedalsko brzmi?
b................o
2013-03-14, 20:17
Kwestia nazewnictwa...
słówko pewnie powstało dawno temu, teraz zmienia swoje znaczenie
Tak samo możnaby się przyczepić do hydroFOBowości zw. chemicznych. U nich też nie występuje nieuzasadniony strach przed wodą, a jest to jedna z ich cech opisująca zdolnośc do odpychania od siebie wody.
P................z
2013-03-14, 20:50
Episkopat napisał/a:
@Plecionkarz
Tumanie, naród to nie rasa cymbale. Naród tworzą ludzie którzy legalnie posiadają obywatelstwo danego kraju, urodzili się na terytorium tegoż państwa lub otrzymali je na drodze prawnej. Kolor skóry (rasa) nie ma tu żadnego znaczenia. To czy ich rodzice wyemigrowali z Afryki, Niemiec czy Australii nie ma żadnego znaczenia.
Aby daną grupę ludzi nazwać narodem musi ona posiadać: jakiś rodzaj władzy, instytucje państwowe, system prawny, własną historię, kulturę i terytoriom (grupa etniczna nie posiada własnego terytorium, patrz Indianie w USA).
Polacy po 3 rozbiorach de facto przestali istnieć jako państwo, ale dzięki silnej więzi, kulturze i wspólnej historii przetrwali jako grupa etniczna na terytorium zaborców.
To ty słuchaj k🤬soszyjcu. Podstawą istnienia i suwerenności państw narodowych było zawsze bronienie się od zewnętrznych agresorów oraz wewnętrznych. Wewnętrznymi byli obcokrajowcy, inne rasy. Poprzez zdefiniowanie pojęcia rasizmu zdeklasowano ideę zachowania czystości etniczno-kulturowej danej społeczności. Nie mówię, że rasa i narodowość to to samo tylko, że zachowania nazywane rasistowskimi są podciągane pod niechęć do obcego narodu, grupy etnicznej. No i odnosząc to do całego tematu poruszanego tutaj (pojęcia: homofobia, antysemityzm) można łatwo się domyślić, że chodzi tu o kuriozalność użytego słowa w stosunku do tego co faktycznie zawsze znaczyło. Ty się jednak nie domyśliłeś.
Podłoże homofobii jest takie, jak wszelkich innych fobii - czyli, jak kolega trafnie zauważył - irracjonalny strach. Na przykład arachnofobia: chcesz tego biednego pajączka usunąć z pola widzenia i świadomości, choć sam nie wiesz co złego mógłby ci zrobić. Oczywiście homoaktywiści (nie mylić z homoseksualistami) w imię forsowania ideologii i przywilejów podepną pod homofobię wszystko, co nie zgadza się z ich założeniami. Sprzeciw wobec adopcji dzieci przez pary homoseksualne nie jest homofobią, tak samo jak stwierdzenie, że państwo Izrael jest sztucznym tworem nie jest antysemityzmem.
Z "Do Rzeczy" pisał o tym Wildstein.