



P🤬lone przeciętnie wykształcone c🤬je które otrzymują nieograniczoną władzę nad dzieckiem i w niektórych przypadkach są dosłownie w stanie przekreślić szanse dziecka lub zniszczyć mu przyszłość.
No, ale zdarzają się perełki. W LO miałem doskonałe nauczycielki od języka polskiego, którym naprawdę zależało na tym, żebyśmy wynieśli nie tylko wiedzę, ale i sympatię do literatury polskiej.
A na studiach w UK mówimy do profesorów per ty i nasze relacje są oparte na współpracy, a nie na tym, że jakiś stary pierdziel recytuje swój tytuł, a potem czyta z pożółkłych kartek wykład.


Ogolnie moze z wyjatkiem 2 czy 3 osobnikow, wszyscy do odstrzalu, zegnam.


A to ciekawostka, to gdzie te 40-100 tys na rękę ma moja matka polonistka (z 25-letnim doświadczeniem zawodowym). Bo na rękę miesięcznie wyciąga 2500 zl netto. Co po przeliczeniu daje 30 000 rocznie, no plus tzw. trzynastka i jakieś tam pierdoły to może 33 000 zl wyciągnie. No k🤬a gdzie te 100 tys? Idę poszukać pod kanapą...



I dlatego j🤬 większość nauczycieli.
P🤬lone przeciętnie wykształcone c🤬je które otrzymują nieograniczoną władzę nad dzieckiem i w niektórych przypadkach są dosłownie w stanie przekreślić szanse dziecka lub zniszczyć mu przyszłość.
To może krótko "wypłaczę" się tutaj z kim mi przyszło się uczyć.
1. Pytam nauczyciela o działanie pewnego protokołu, za 3 razem gdy go zapytałem, zbóldupił i powiedział że przygotuje prezentacje na 100 slajdów i zrobi kartkówkę czy tam sprawdzian. Kartkówki nie zrobił, ale odpalił jakąś dokumentację i nam ją czytał, samemu nie ogarniając jak to działa.
2. Babka jedzie na orgazmusa i stwierdziła, że zmniejszy nam liczbę nieprzygotowań(jak na państwowego urzędnika przystało, łamie wcześniej ustalone zasady i uważa że prawo działa wstecz).

3. Nauczyciel nam karze zainstalować programy do testowania czegoś na kompach:
3.1 Nie ma neta
3.2 Nie mamy uprawnień na instalacje czegokolwiek
3.3 Nie możemy odpalić wirtualnych maszyn
3.4 Ostatecznie stwierdza że mamy sobie z telefonów na swój koszt poszukać czegoś
3.5 Stwierdza że mu pyskuję bo mówię o pierwszych 3 podpunktach.
4. Nauczyciele uważają, że nie mamy co robić w święta i zadają nam pracę na ten wolny czas(i tak mamy to w dupie i tego nie robimy, ale chodzi o sam fakt), u dziewczyny w szkole zadają po 40 zadań z matmy, jak nie zrobi to jedynka, nauczycielka sobie siedzi w domu na dupie i pewnie tego nie sprawdza, bo zeszytów jej nie dadzą.
5. Przez miesiąc praktyk kiedy niektórzy serio pracowali, to nauczyciele stwierdzili, że mieliśmy miesiąc wolnego, więc mogliśmy się uczyć - chyba patrzyli przez pryzmat swojej pracy, gdzie sobie lecą w c🤬ja i konia walą pod ławką, kiedy my zap🤬lamy z jakimiś bzdetami na lekcji, hipokryzja mocno.
6. Niektórzy nauczyciele tak bardzo mają wyj🤬e, że gdy uczyliśmy się javascriptów, to koleś nam pokazywał jakieś gówno i ogólnie nikt niczego się nie nauczył, ja jako że jestem Frontem to podstawy jako tako miałem, a co chciałem to się w domu nauczyłem.
7. Nauczyciele - strażnicy texasu, kiedy mieliśmy zwolnienie, to koleś nie dopuścił do swojej myśli, że możemy wyjść po 2 godzinach lekcyjnych i już chciał dzwonić i się dopytywać czy na pewno mamy tylko dwie lekcje - frajer.
8. Odpowiedzialność zbiorowa, jeden się stawia i wszyscy mają mieć przez niego w plecy, jak klasa jest pełna frajerów to się na niego rzucą, jak są solidarni to też będą besztać tego frajera co "uczy".
9. Obecnie czytamy wszystko z wikipedii i temu podobnych, a nauczyciel siedzi i nic nie robi, nawet nie weryfikuje naszych notatek, które sprawdza, tak jak jeden z klasy napisał we wnioskach "no program jest zajebisty i wgl", nauczyciel mu podpisał i nawet nie sprawdził co tam napisał.
10. Obrońca teksasu wziął mnie na sprawdzian w formie pytań, jak każdego i zapytał mnie o datę standardu ISO/OSI, nie powiedział którego konkretnie i strzeliłem kilka dat(standardy wychodziły co roku), a on stwierdził że nie. Czy też jak przychodziłem na weryfikacje notatek, to wpisał "zalkę" że jest ok, a na sprawdzianie jak mnie o to zapytał to stwierdził, że inaczej i ogólnie jest źle, dałem mu zeszyt, pokazałem tą j🤬ą zalkę, a on "no widzisz, tak to już jest".
Może kiedyś założę temat z tymi wszystkimi kwiatkami.
Podsumowanie, polskie szkolnictwo ssie i ledwo dycha, 80% nauczycieli powinno się wyj🤬 na zbity pysk albo poddać niezapowiedzianemu testowi kompetencji, który by oblali ze swoich specjalizacji.
Pytam, bo chciałbym cię przepchać.
![]()
Ja Ci k🤬a przepchnę

podpis użytkownika
Nieproporcjonalnie wieleRzeczy nas dotyczy, które mało nas obchodzą
Chyba więcej szczęścia mają
Nie ci co się rodzą, a ci co umierają


Podsumowanie, polskie szkolnictwo ssie i ledwo dycha, 80% nauczycieli powinno się wyj🤬 na zbity pysk albo poddać niezapowiedzianemu testowi kompetencji, który by oblali ze swoich specjalizacji.
Sedno sprawy, nauczyciele zawsze wiedzą, że jedzie do nich kontrola, wtedy zmieniają z deka swoje zachowanie



Sedno sprawy, nauczyciele zawsze wiedzą, że jedzie do nich kontrola, wtedy zmieniają z deka swoje zachowanie![]()
Właśnie była taka zapowiedziana kontrola, tylko niby nie wiadomo do kogo mieli przyjść, ale wszyscy wiedzieli, że przyjdą i ci nauczyciele, którzy robili największy problem byli najbardziej obsrani, wiedzieli że się c🤬ja nadają, dlatego się bali, bo ten co wykonuje swoją robotę dobrze, to nie ma czego się bać.
Potem dostaliśmy dwa odrzuty asp. Pierwsza może cośtam wiedziała, ale miała głęboką depresję z powodów osobistych. Ja to rozumiem, czasami człowiekowi się zdarzy. Ale czemu wszyscy wiedzieli jakie to są problemy i czemu ta p🤬da wylewała na nas swoje żale? Utrudniała nam życie jak tylko mogła. Była przy tym naprawdę żałośnie wk🤬iająca.
Obecnie mamy szmatę, która nie potrafi odpowiedzieć nawet na takie pytanie jak "czy oleje można mieszać z akrylami?", która zachowuje się rozpieszczona dzidzia i kurczowo trzyma się wszelkich regulaminów- ale tylko jak jej to pasuje. Jest arogancka, nieobliczalna i co gorsza- bezkarna. Dyrektor (swoją drogą też niezły k🤬s) jest z nią całym sercem.
Na szczęście zostały mi dwa tygodnie, a potem ten k🤬idół zamykają. I prawidłowo.
Na miłość boru, wysadziłam tą budę w powietrze. Tyle lat zmarnowanych...
Na pewno jest to lepsze niż rozwydrzone stado dzikich gnojków, którym wszystko wolno.
@Kotka_w_piwnicy: Pokaż cycki.
![]()
Isit, ale za ten tekst to masz wp🤬l.
podpis użytkownika
Nieproporcjonalnie wieleRzeczy nas dotyczy, które mało nas obchodzą
Chyba więcej szczęścia mają
Nie ci co się rodzą, a ci co umierają

Aueternum, znam ja takie przypadki. U mojej szkole zmieniali nam nauczyciela od specjalizacji trzy razy. Pierwszy był wspaniały dziadek, który zrezygnował bo nie był w stanie wytrzymać z gromadą 16-letnich p🤬lców... no i twierdził, że mamy w programie mnóstwo programów komputerowych i jest za stary na to- miał nas pouczyć podstaw "analogicznych" a następni nauczyciele mieli wdrażać nas w technologiczne nowinki. Oczywiście programów nigdy nie zakupiono.
Potem dostaliśmy dwa odrzuty asp. Pierwsza może cośtam wiedziała, ale miała głęboką depresję z powodów osobistych. Ja to rozumiem, czasami człowiekowi się zdarzy. Ale czemu wszyscy wiedzieli jakie to są problemy i czemu ta p🤬da wylewała na nas swoje żale? Utrudniała nam życie jak tylko mogła. Była przy tym naprawdę żałośnie wk🤬iająca.
Obecnie mamy szmatę, która nie potrafi odpowiedzieć nawet na takie pytanie jak "czy oleje można mieszać z akrylami?", która zachowuje się rozpieszczona dzidzia i kurczowo trzyma się wszelkich regulaminów- ale tylko jak jej to pasuje. Jest arogancka, nieobliczalna i co gorsza- bezkarna. Dyrektor (swoją drogą też niezły k🤬s) jest z nią całym sercem.
Na szczęście zostały mi dwa tygodnie, a potem ten k🤬idół zamykają. I prawidłowo.
Na miłość boru, wysadziłam tą budę w powietrze. Tyle lat zmarnowanych...
Też w szkole mamy taką starą babke, której matka umarła(no k🤬a bardzo dziwne, skoro ona sama ma z 50 lat, a jej matka pewnie z 80 ponad miała) i wyżywała się na uczniach.
Co do dyrektora, u nas próbuje się wywyższać itp. jak mi naj🤬i nieobecności mimo że byłem obecny na lekcjach, to leciały teksty, że będzie mi mówić pan jak zdam maturę, albo będę zarabiać więcej od dyra, co do zarabiania to jeszcze trochę i kończąc szkołę to ich przebiję, przynajmniej nauczycieli, a dyra jak się postaram to tez bez problemu.
Ogólnie syf bieda i ubóstwo, ale też są swoje plusy, jak się trafi na "lajtowych" nauczycieli to nie trzeba nic robić, po prostu zdajesz - mi by to pasowało. Robotę i tak sobie mogę ogarnąć związaną z zawodem.

Przydałoby się porządek zrobić w szkołach, aby one serio przekazywały coś więcej niż tylko tyle, że większość ludzi to straszne k🤬y próbujące odreagować sobie na każdym kroku i tak przez jakieś 7 lat, bo podstawówki nie pamiętam zbytnio, ale też były ze 2-3 takie zakompleksione co darły o byle gówno.
Miłego

No cho! Na gołe klaty.Isit, ale za ten tekst to masz wp🤬l.