
📌
Ukraina ⚔️ Rosja
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 0:55

Poza tym ten piękny i jakże wyidealizowany system oddawania dziecka od razu do adopcji jest całkowitą ściemą, bo tak wesoło przecież nie jest i chyba każdy debil to wie. Inaczej domy dziecka nie byłyby pełne...





blade87 napisał/a:
Poza tym ten piękny i jakże wyidealizowany system oddawania dziecka od razu do adopcji jest całkowitą ściemą, bo tak wesoło przecież nie jest i chyba każdy debil to wie.
A na pewno doczytałeś to zdanie?
Cytat:
Chętnych rodzin jest dużo, ale dzieci wyraźnie coraz mniej – mówi Krystyna Sergiej, sędzia wizytator Sądu Okręgowego w Lublinie.






Aborcja a eutanazja to dwie różne sprawy.
Poza tym, dziecko nie jest niczemu winne, jak ktoś powinien w wyniku gw🤬tu zostać zabity to tylko sprawca.
Poza tym, dziecko nie jest niczemu winne, jak ktoś powinien w wyniku gw🤬tu zostać zabity to tylko sprawca.


Rozumiem atmosferę jaka istnieje wokół tematu, ale nie rozumiem argumentów żadnej ze stron. Z jednej mamy obrońców życia, którzy za wszelką cenę dążą do tego aby rolę kobiety sprowadzić do inkubatora - gw🤬t, ciężkie upośledzenie płodu, czy zagrożenie życia matki? Phi, co tam - ma donosić i już. W silnie katolickiej i konserwatywnej ameryce południowej (nie pamiętam w którym konkretnie kraju) nie tak dawno była sytuacja, w której nastolatka została zmuszona donosić ciążę - efekt: dziewczyna zmarła (wiedziano, że ciąża poważnie zagraża jej życiu), dziecko zmarło. 2:0 dla śmierci. Mogło być 1:1, ale nieeee po co? Wszystko tłumaczone też jest nauką Kościoła Katolickiego zgodnie z którą już nawet zarodek posiada duszę - problem w tym, że jeszcze parę wieków temu ta sama nauka KK twierdziła z całą pewnością, że dusza wstępuje w ciało kilka dni po urodzeniu (chyba po siedmiu - nie mam pewności). Więc moment, wtf, bóg nagle zmienił zdanie i zesłał komuś objawienie, że od tej chwili dusza wnika już w zarodek?
Z drugiej strony mamy racje środowisk proaborcyjnych, które też momentami przeginają pałę waląc ostro w kierunku niemal niekontrolowanej instytucji aborcji. No i też faktem jest, że łatwo jest mówić o aborcji, gdy już się jest na tym świecie. Przede wszystkim nie można zapomnieć o jednym - eugenika w każdej formie, zawsze niesie ze sobą sporą dozę niebezpieczeństwa.
Pozostaje jeszcze kwestia ludzkiej moralności i tzw. logosu, które pozostają sferą prywatną każdego człowieka. Narzucając odgórnie pewne rzeczy ograniczamy wolność sumienia jednostki.
IMO obecny system aborcyjny jest w miarę optymalny - zakłada możliwość przeprowadzenia zabiegu tylko w ściśle określonych i skrajnych przypadkach. I nie oszukujmy się - jeżeli jakaś kobieta chce usunąć ciążę to i tak to zrobi - chyba lepiej, żeby przynajmniej dokonała tego w jakichś cywilizowanych warunkach.
A in vitro? Prawda jest taka, że nie każdy jest w stanie przygarnąć obce dziecko i pokochać je jak własne (przecież tak naprawdę chodzi o przekazanie genów, bo tylko to po nas ostatecznie zostanie), dlatego in vitro jest zbawieniem dla wielu par, tym bardziej że bezpłodność wg badań jest coraz poważniejszym problemem i (tutaj katolicy muszą mi wybaczyć) naprotechnologia, która z technologią ma wspólną jedynie nazwę, rzadko kiedy daje rzeczywiste rezultaty w przypadku par dotkniętych prawdziwą bezpłodnością. A to, że KK zabiega w Polsce (w przygotowaniu jest kilka ustaw autorstwa prawicowych posłów), aby dofinansować przykościelne kliniki naprotechnologii, to już jakoś mało kogo obchodzi.
uffff... ale się rozpisałem ;d
[edit:] świat zerojedynkowo postrzegają jedynie kompletni idioci i nawiedzeńcy.
Z drugiej strony mamy racje środowisk proaborcyjnych, które też momentami przeginają pałę waląc ostro w kierunku niemal niekontrolowanej instytucji aborcji. No i też faktem jest, że łatwo jest mówić o aborcji, gdy już się jest na tym świecie. Przede wszystkim nie można zapomnieć o jednym - eugenika w każdej formie, zawsze niesie ze sobą sporą dozę niebezpieczeństwa.
Pozostaje jeszcze kwestia ludzkiej moralności i tzw. logosu, które pozostają sferą prywatną każdego człowieka. Narzucając odgórnie pewne rzeczy ograniczamy wolność sumienia jednostki.
IMO obecny system aborcyjny jest w miarę optymalny - zakłada możliwość przeprowadzenia zabiegu tylko w ściśle określonych i skrajnych przypadkach. I nie oszukujmy się - jeżeli jakaś kobieta chce usunąć ciążę to i tak to zrobi - chyba lepiej, żeby przynajmniej dokonała tego w jakichś cywilizowanych warunkach.
A in vitro? Prawda jest taka, że nie każdy jest w stanie przygarnąć obce dziecko i pokochać je jak własne (przecież tak naprawdę chodzi o przekazanie genów, bo tylko to po nas ostatecznie zostanie), dlatego in vitro jest zbawieniem dla wielu par, tym bardziej że bezpłodność wg badań jest coraz poważniejszym problemem i (tutaj katolicy muszą mi wybaczyć) naprotechnologia, która z technologią ma wspólną jedynie nazwę, rzadko kiedy daje rzeczywiste rezultaty w przypadku par dotkniętych prawdziwą bezpłodnością. A to, że KK zabiega w Polsce (w przygotowaniu jest kilka ustaw autorstwa prawicowych posłów), aby dofinansować przykościelne kliniki naprotechnologii, to już jakoś mało kogo obchodzi.
uffff... ale się rozpisałem ;d
[edit:] świat zerojedynkowo postrzegają jedynie kompletni idioci i nawiedzeńcy.

rimogyz, Ja nikomu nie bronię poddawać się zabiegowi In Vitro - Problem w tym, że nie chcę, by był on finansowany z budżetu. Jak kogoś stać - droga wolna. Poza tym, nie leczy ono bezpłodności i wcale nie gwarantuje ciąży.

Slonx napisał/a:
rimogyz, Ja nikomu nie bronię poddawać się zabiegowi In Vitro - Problem w tym, że nie chcę, by był on finansowany z budżetu. Jak kogoś stać - droga wolna. Poza tym, nie leczy ono bezpłodności i wcale nie gwarantuje ciąży.
Oczywiście, że in vitro nie leczy bezpłodności jako takiej (przecież nie na tym polega) ale naprotechnologia również jej nie leczy. In vitro daje za to realne szanse na potomstwo, a nie na zasadzie "zaciśnij kciuki & módl się, to może się uda".
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie