
Dodam ciekawostke że taka ilość fentanylu wystarczy aby przedawkować

podpis użytkownika
OpisA skąd pewność, że ten pieniążek nie jest wielkości patelni?
A skąd pewność, że ten pieniążek nie jest wielkości patelni?
podpis użytkownika
Rób tak, żeby TOBIE było dobrze, bo innym nigdy nie dogodzisz.A skąd pewność, że ten pieniążek nie jest wielkości patelni?
Fentanyl to mocarne kurewstwo.
Ktoś nieprzyzwyczajony do zażywania, kopnie w kalendarz już po 2 mg i to z efektem natychmiastowym.
Taki koks to złoto dla handlarzy i przemytników. Obracają stosunkowo niewielkimi ilościami,co znacząco minimalizuje ryzyko wpadki,
a zarabiają miliony.
Gorszego gówna chyba jeszcze nie wymyślono, Idź pan w c🤬j.
Proszę, tu inny obrazek pokazujący jak mocny jest fentanyl. Dla jasności, fentanyl jest 50 do 100 razy mocniejszy od morfiny
Rosyjski narkotyk o nazwie "krokodyl". Przypuszczam, że każdy słyszał lub widział efekty tego narkotyku, ale z chęcią mogę Ci przypomnieć :
Narkotyk jest wytwarzany w warunkach farmaceutycznych, i podawana w kontrolowanych dawkach ma działanie przeciwbólowe i uspokajające. Dezomorfina w krokodylu produkowana jest metodą chałupniczą przy użyciu prostych składników. Narkotyk zanieczyszczony jest benzyną, rozcieńczalnikami, kwasem solnym, jodem i fosforem. Do tego substancja działa bardzo silnie, już po pierwszym zażyciu powoduje uzależnienie. Ludzie, którzy zażywają krokodyla umierają najpóźniej po 2-3 latach od pierwszego razu. Swoją nazwę krokodyl zawdzięcza właśnie skutkom, które wywołuje po zażyciu. W miejscu wkłucia pojawia się zielonkawy ślad, wywołany gniciem zniszczonych tkanek. Mówi się, że krokodyl, przez zawartość silnych kwasów dosłownie wypala żyły. Zmiana rozprzestrzenia się pokrywając się łuskami, które przypominają skórę krokodyla. Trucizny zawarte w narkotyku doprowadzają do rozpadu ciała, które pęka i gnije jak u nieboszczyka. Życie może uratować natychmiastowe zaprzestanie zażywania krokodyla i amputacja nóg czy rąk, w których doszło do procesu zniszczenia. Ale nawet tak drastyczne leczenie nie daje gwarancji uchronienia przed postępowaniem degradacji ciała i śmiercią.
Nie ma to jak umierać po malutku i w męczarniach. Fajnie jest sobie popatrzeć jak Twoje ciało się DOSŁOWNIE rozpada na części