

u mnie w malej miejscowosci na skrzyzowaniu (2 przecinajace sie drogi) przestaly funkcjonowac swiatla. Nikt sie nie spieszyl by zglosic usterke/nikt sie nie spieszyl by to naprawic. Przez tydzien ludzie jezdzili na "czuja" bo debile angielscy nie wiedza jak sie zachowac jak zabraknie swiatel wiec nawet jak ktos mial pierszenstwo - to i tak czesto sie zatrzymywal i przepuszczal innych
Przez tydzien nie bylo korkow ani ZADNEGO wypadku czy kolizji.
Po tygodniu naprawili swiatla i korki powróciły.

Po tygodniu naprawili swiatla i korki powróciły.
szkoda ze go nie p🤬lnal moze nauczyl by sie patrzec przed siebie j🤬a ameba - choc szczerze w to watpie.
zygmuntt napisał/a:
i dalej se pojechał jak gdyby nic.
Kontrolnie sp🤬olił na chodnik.