

Ostatnio uratowałem Galaktykę Shepardem i skupiając się na samym świecie i fabule, w każdym razie do drugiej połowy 3 części to jak tak porównałem uniwersum Mass Effecta i Gwiezdnych Wojen to w sumie doszedłem do wniosku że Gwiezdne Wojny są dużo c🤬jowsze.
W ME jakoś ten cały świat jest uzasadniony, tutaj nic nie jest uzasadnione, nap🤬lają się laserowymi mieczami, błyskawicami, nic o niczym nie wiadomo, a sposób w jaki walczą tymi mieczami jest totalnie nierealistyczny i nieefektowny. Ale z drugiej strony jak chcecie realistyczną walkę na mieczę obejrzyjcie sobie jakiś film o samurajach, tam zwykle jeden ruch i drugi ma przeciętą jakąś tętnice i umiera. Bez skakania i niepotrzebnych ruchów.
Mimo wszystko klasyka, założę się że gdyby nie powstały GW to nie było by ME ani innych kosmicznych filmów gier itd.
W ME jakoś ten cały świat jest uzasadniony, tutaj nic nie jest uzasadnione, nap🤬lają się laserowymi mieczami, błyskawicami, nic o niczym nie wiadomo, a sposób w jaki walczą tymi mieczami jest totalnie nierealistyczny i nieefektowny. Ale z drugiej strony jak chcecie realistyczną walkę na mieczę obejrzyjcie sobie jakiś film o samurajach, tam zwykle jeden ruch i drugi ma przeciętą jakąś tętnice i umiera. Bez skakania i niepotrzebnych ruchów.
Mimo wszystko klasyka, założę się że gdyby nie powstały GW to nie było by ME ani innych kosmicznych filmów gier itd.
podpis użytkownika
facebook.com/odlewadoprawa/?fref=ts
ostatnio nakręcone części nie były zbyt rewelacyjne. Mroczne widmo ssało pałkę po maksie, Atak klonów i zemsta sithów poprzez swoją romantykę wartą mody na sukces i przesadne filozoficzne przesłania zaburzały piękno nowej nadziei, całe szczęście imperium kontra. i powrót jedi zostały nienaruszone ideologicznie. Jednak jak czytam, że któryś z was super zabijaków pisze, że jakakolwiek z części, ba! jeżeli cokolwiek związane z gwiezdnymi wojnami jest złe, to chce mi się wstać od komputera i was zaj🤬. Jeżeli ktokolwiek zamierza obrażać mi gwiezdne wojny czekam tylko na czas i miejsce spotkania bo za GW będę się nap🤬lał gorliwiej niż arabowie podczas dżihadu!
@Bard_Zerald
to przeczytaj całą SAGĘ GW a nie tylko oglądasz filmy, będziesz miał wszystko wyjaśnione.
to przeczytaj całą SAGĘ GW a nie tylko oglądasz filmy, będziesz miał wszystko wyjaśnione.
Bard_Zerald za ME3 masz piwo:) pod względem fabuły świetnie jest przestawiony kosmos, wszystko spójne i wyraźne. jednoczenie ras przed żniwiarzami którzy od zawsze kosili najbardziej rozwinięte cywilizacje
i ten mały chlopiec, nosz kutwa jak mnie to na końcu zaskoczyło. 3 raz będę zaczynał



lotnik_1 napisał/a:
Zakaz trollingu. Szermierkę znacie tylko z WoW'a.
Pudło, trenowałem szermierkę 4 lata

Inna sprawa, że walka na miecze nie ma z nią nic wspólnego.
alan10 napisał/a:
Pudło, trenowałem szermierkę 4 lata![]()
Inna sprawa, że walka na miecze nie ma z nią nic wspólnego.
No to teraz wśród specjalistów sadola, mamy i szermierza. Już nawet w filmikach o gwiezdnych wojnach nasza wiedza jest spalona.
Bard_Zerald napisał/a:
W ME jakoś ten cały świat jest uzasadniony, tutaj nic nie jest uzasadnione, nap🤬lają się laserowymi mieczami, błyskawicami, nic o niczym nie wiadomo, a sposób w jaki walczą tymi mieczami jest totalnie nierealistyczny i nieefektowny.
ME też jest pełen nieścisłości i brak mu realizmu a postępowanie bohaterów często jest absolutnie nielogiczne. W trójkę nie grałem, ale podam przykład z dwójki. Przekaźnik Omega 4 - wystarczyłoby go rozj🤬 i Zbieracze ani Żniwiarze nie dostaliby się do układów Przymierza. Dyskutowałem kiedyś z kumplami, czy ME ma szanse przebić Gwiezdne Wojny. Moim zdaniem nie. Podobno ma powstać film, zobaczymy jak będzie. Poza tym, wiele motywów z ME pochodzi z Gwiezdnych Wojen.
Moc - biotyka
Jedi - widma
Główny wróg z pierwszej części ME - Suweren, żyjąca maszyna, której sługą/sojusznikiem był Saren.
Główny wróg z pierwszej części KoTOR - Gwiezdna kuźnia, żyjąca maszyna, której sługą/sojusznikiem był Darth Malak.
Postać widma Nihlusa z pierwszej części ME to żywa kopia Dartha Nihilusa z KoTOR Sith Lords.
Główny bohater ze zwykłego żołnierza awansuje do elity. W KoTOR zostaje Jedi, w ME widmem.
Motyw z chodzeniem po statku, rozmawianiem z towarzyszami, zadania towarzyszy - żywcem wyjęte z KoTOR.
Można by tak jeszcze wymieniać. Oczywiście nie twierdzę, że ME to słaba gra, bo to jedna z moich ulubionych, ale, że tak powiem, świecie Sci-Fi pierwsze miejsce zawsze będą zajmowały Gwiezdne Wojny.
podpis użytkownika
Nie zapomnij o grzebieniu, ty p🤬lony jeleniu.Fazi
Mój c🤬j dłuższy niż twoje zwoje mózgowe.
Pih
BongMan napisał/a:
Przekaźnik Omega 4 - wystarczyłoby go rozj🤬 i Zbieracze ani Żniwiarze nie dostaliby się do układów Przymierza.
Zbieracze - fakt, nie dostaliby się. Ale Żniwiarze dostają się do Galaktyki "z buta" (prawdopodobnie na jakimś bardziej rozwiniętym niż ten ludzi, asari, czy turian napędzie FTL) tak czy siak, bo zawodzą Zbieracze. A sprawa zniszczenia przekaźnika Omega 4: jeżeli grałeś w Arrival, to wiesz, że wybuchający przekaźnik masy nie jest jakimś pierdnięciem, tylko wybuchem zmiatającym cały układ z mapy galaktyki. A tak się składa, że stosunkowo niedaleko od przekaźnika Omega 4 była dosyć gęsto "zaludniona" stacja kosmiczna Omega.
podpis użytkownika
death in a shape of panzer battalion!