Baalp napisał/a:
I co napisałaś?
Ciężko ująć to w jednym zdaniu.Przykre jest to, że na podstawie stereotypów ocenia się niesprawiedliwie niektórych ludzi. Polacy to złodzieje, blondynki są głupie.... każdy człowiek jest inny i posiada w sobie coś wartościowego, a zdarza się, że zostaje z góry niesprawiedliwie osądzony na podstawie stereotypu, który jest "przyklejony" do jego grupy społecznej.Nie nam dane jest osądzać i szufladkować ludzi. BTW Wy wszyscy tak idealnie wyglądacie i nie macie sobie nic do zarzucenia?
konto usunięte
2010-04-04, 21:10
Czarenka, studiujesz socjologie? Czy pedagogike?
Haha nic nie studiuję. Widzisz mam prawie 23 lata a dopiero będę pisała maturę. I tak zrób to sadysto, od razu osądź mnie na podstawie tych danych....
konto usunięte
2010-04-04, 21:27
Czarenka, byłaś tak gruba że nie mogłaś dojsc do szkoly. Dlatego tak bronisz tłuściochów

Nie wziąłeś pod uwagę tej opcji, że w takim wypadku mogłabym się doturlać.
konto usunięte
2010-04-04, 21:30
Czarenka napisał/a:
mogłabym się doturlać.
Przelać jak ameba tworząc nibynóżki. Podejrzewam ciąże, ale nie chce wyrokwoać
Nie chcesz a robisz to już czwarty czy któryś tam raz ;p Nie mam dzieci.Zonk i tym razem.
konto usunięte
2010-04-04, 21:33
Niestey pełniona funkcja nie pozwala mi ciągnać już tej rozmowy na forum. Wiec jak chcesz gadac to daj znak na PW, albo w ShoutBoxe. Koniec
konto usunięte
2010-04-04, 22:20
Jak możemy śmiać się z anorektyczek, to można i z grubasów.
Tłuszcz w cielsku bierze się bezpośrednio z żarcia. Taka jest prawda. Ewentualne choroby, lenistwo czy predyspozycje genetyczne to sprawa drugorzędna.
Czarenka napisał/a:
Ciężko ująć to w jednym zdaniu.Przykre jest to, że na podstawie stereotypów ocenia się niesprawiedliwie niektórych ludzi. Polacy to złodzieje, blondynki są głupie.... każdy człowiek jest inny i posiada w sobie coś wartościowego, a zdarza się, że zostaje z góry niesprawiedliwie osądzony na podstawie stereotypu, który jest "przyklejony" do jego grupy społecznej.Nie nam dane jest osądzać i szufladkować ludzi.

wielkie mi novum. zawsze tak było i będzie. ludzie kochają schematy i stereotypy i to się nigdy nie zmieni, bo łatwiej szufladkować, niż się zastanowić.
One nie są grube, one są pijane
@Lidder, wydaje mi się, że trochę nagnasz regulamin, o ile go dobrze rozumiem, punkt 4.5 mówi jasno, że nie są mile widziane obraźliwe komentarze wobec innych użytkowników. Eeee..Fuck the rulez
@Czarenka
1.Widzę, rośnier tu nowa ~Sadystka, z ciętym jezykiem
2. Wspominałaś coś o swojej pracy, o stereotypach. "Blondynka" ma dwa znaczenia, tj: wygląd i charakter. Może być osoba z blond włosami, ale również blondynka jako kobieta ( lub inne 'stworzne' głupia.
Wybczcie mi za to dość chaotyczne i mało zrozumiałe pismo, ale jestem pod wpłwmem alkohlou. Pozdro !
Według mnie problem głównie tkwi właśnie w braku akceptacji samego siebie. Sam mam znajomego, który był bardzo chudy, a kiedy się "nie wiadomo jak" roztył, w przeciągu roku i zaczęto mu dokuczać. Raz wykręcał się, że on ma to w genach po Tacie (do tego się nie czepiałem, choć wiedziałem, że to trochę wykręt i usprawiedliwienie), potem zaczęły się lepsze przeboje, gdy zaczął zwalać na innych jego brak ruchu, przy tym na mnie, że nie wywieram na nim nacisku, żeby iść na siłownie, a gdy z kumplem się zebrali, to poszli tam posiedzieć na pół godziny i na piwo, po czym bezczelnie zaczął mi wmawiać, że kolega nie chce już chodzić i on nie ma z kim, a gdy tamtego zapytałem gdy byli razem, to od razu zapytał: "co właśnie x, czemu już nie chodzimy i nie chcesz ćwiczyć?",no i kłamstewko się wydało.
Na koniec to co najbardziej mnie wkurzyło. Odbyła się konkretna rozmowa na temat mojego wyśmiewania się z jego tuszy. Powiedział, że on chce taki być, jemu się takie coś podoba, że odkąd przytył to lepiej się ze sobą samym czuje, uznałem, że ok, ważne, żeby to jemu było dobrze w jego własnej skórze, lecz pytam się "co jest grane?" jeśli po takim wyznaniu ta osoba wynajduje wszędzie wytyki i jakieś ataki w swoją stronę na temat otyłości? To jednak świadczy, że nie czuje się ze sobą tak dobrze. Nie akceptuje siebie, ale nie widzi problemu w sobie, lecz we wszystkich innych, a ze swoich wad próbuje się wykręcić właśnie przytoczonymi w tej obszernej dyskusji argumentami.
Jeszcze chciałem tylko dodać, bo tak mi się przypomniało przy czytaniu tego o ADHD, że to samo tyczy się umiejętności pisania, że ludzi nagle, ostatnimi czasy, usprawiedliwiają się dysleksją i innymi dysmózgowiami, co jest po prostu lenistwem....