Gaz błotny, znany Wam prawdopodobnie lepiej pod nazwą metanu, uwalniany jest w procesie trawienia materii organicznej przez bakterie, a w pewnych miejscach dzieje się to również pod wodą. Zakładam, że w tym momencie niektórym z Was zapaliła się w głowie czerwona lampka, a odpowiedź stała się jasna. Widzicie, gdy gaz wydostaje się na powierzchnię, zwykle jego bąbelki po prostu ulatniają się w górę, prosto do naszej atmosfery. Jednak gdy pokryć jezioro grubą warstwą lodu, gaz zostaje uwięziony w wodzie, dopóki lód nie stopnieje, albo… nie pomogą mu z tym procesem ludzie.
W takim przypadku, możliwe staje się wywiercenie w lodzie dostatecznie dużej dziury, aby pozwolić na uwalnianie się stałego strumienia gazu, który następnie można podpalić, tworząc w ten sposób swego rodzaju lodowy palnik.
zródło: Crazy Nauka
Witaj użytkowniku Sadol.pl,
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
Dalsze istnienie serwisu jest możliwe jedynie dzięki niewielkim, dobrowolnym wpłatom od użytkowników.
Prosimy Cię zatem o rozważenie wsparcia nas poprzez serwis Zrzutka.pl abyś miał gdzie oglądać swoje ulubione filmy ;) Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (
więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę
już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Sorry, ale twój tytuł jest bez sensu
@up Twoje życie jest bez sensu..
Jak postawię na lodzie frezarkę 3D + jakiś generator prądu. I wykonam tym zestawem aluminiowe dildo to też będę mógł powiedzieć, że zrobiłem twardego k🤬sa za pomocą lodowego prądu i jeziornej frezarki?
@up heh prawdopodobnie
ta lodowa sierota chyba pierwszy raz w życiu zapałek używa.
to bąki Pani z jeziora
konto usunięte
2016-01-11, 13:07
@up - dokładnie.Najpierw niech nauczy się posługiwać ogniem, obczai co to jest koło i że ziemia nie jest płaska. Potem niech się zabiera za uczenie ludzi jak mają przetrwać...
@up- podejrzewam że jego niezdarność w posługiwaniu się zapałkami była spowodowana najprawdopodobniej niską temperaturą powietrza a także lekkim stresem przed tym jak zachowa się zapalony przez niego gaz ,bo nie da się ukryć że nie stał on na stałym gruncie tylko na zamarzniętym jeziorze .
@hans-kloss dla czego obrażasz innych skoro Twój tytuł jest bez sensu. Zaparzył kawę? Nie. Czy do zaparzenia kawy wystarczy jezioro? Nie. Zmarnowane 4 minuty bo pinokio - mitoman myśli że jest fajny. Napisałabym jeszcze coś ale nie swędzi mnie kolejne W5 od Edka.
sylwusiex napisał/a:
@hans-kloss dla czego obrażasz innych skoro Twój tytuł jest bez sensu. Zaparzył kawę? Nie. Czy do zaparzenia kawy wystarczy jezioro? Nie. Zmarnowane 4 minuty bo pinokio - mitoman myśli że jest fajny. Napisałabym jeszcze coś ale nie swędzi mnie kolejne W5 od Edka.
Toć na końcu parzy kawe na tym jeziorze...
Tylko dlaczego ten fachowiec podczas odpalania gazów jeziora zawsze stoi pod wiatr ?? Włosy w nosie opalone.
P🤬dę możesz sobie usmażyć,a nie kawę zagotować na takim płomyczku!
Hans-Kloss napisał/a:
@up Twoje życie jest bez sensu..
a Twoje niby ma jakiś sens?