

donplicco napisał/a:
Nie pisałem tego do Ciebie.
Ano widzisz, źle przeczytałem. Mea culpa i cofam i przepraszam jak uraziłem w "kontrze"

donplicco napisał/a:
Póki co tylko obrzucasz inwektywami, nie dyskutujesz.
Napisałem kilka postów w każdym są argumenty, przykłady, nazwiska i trochę muzyki. Jak chcesz to zrozumiesz.

DuckDodgers napisał/a:
Ano widzisz, źle przeczytałem. Mea culpa i cofam i przepraszam jak uraziłem w "kontrze"Gównem nie nazwałeś ale twierdzisz że to nie sztuka i po tym co pisałeś można wywnioskować że Satch i Vai to chłam.
.
Przecież to moja własna opinia. Mogę uważać za chłam co chcę, czyż nie?
ale...
Wcale nie uważam tego za chłam. Po prostu mi nie leży i za dużo w tym grania technicznego. Lubię, gdy technika równoważy się z podejściem emocjonalnym.
donplicco napisał/a:
Przecież to moja własna opinia. Mogę uważać za chłam co chcę, czyż nie?
ale...
Wcale nie uważam tego za chłam. Po prostu mi nie leży i za dużo w tym grania technicznego. Lubię, gdy technika równoważy się z podejściem emocjonalnym.
No widzisz, ja mam ciary jak słucham Dream Theater i się podniecam progresją a Ty słuchając Lemmy'ego (na przykład) który mi jest obojętny. Dla mnie najważniejsze żeby grali ludzie którzy wydobywają dźwięki na instrumentach a nie programowali trupy

Jak dla mnie to bez urazy i graba


Stary, ja uwielbiam rock progresywny...
Nie czuję się urażony, przecież to Internet. Cieżko się rozmawia, nie patrząc w cztery oczy.
DuckDodgers napisał/a:
Jak dla mnie to bez urazy i graba![]()
Nie czuję się urażony, przecież to Internet. Cieżko się rozmawia, nie patrząc w cztery oczy.

donplicco napisał/a:
Stary, ja uwielbiam rock progresywny...
Nie wiem czego słuchasz, wiem czego nie


A tak nawiasem to Robert Fripp grał tez z Satrianim i Vaiem (G3) w Warszawie kilka lat temu. Żałuję, że polazłem na trybuny zamiast stać pod sceną, ale chciałem posłuchać



W sumie słucham wszystkiego, od bluesa, psychodeli, progresywnego, doom metalu aż po rock południowy
Z progresji przedewszystkim Genesis, Marillion (z Fishem) , Pink Floydzi, Velvet Underground, Stare płytki Oldfielda, Emerson Lake Palmer, King Crimson i tak dalej... a nawet polski Klan z Markiem Ałaszewskim na czele


No ja podobnie, ze szczegolnym naciskiem na prog od Yes przez King Crimson po Liquid Tension Experiment. Nie lubię właśnie typowo sportowego grania a'la Malmsteen czy DragonForce bo brakuje mi tego: