12
63
Zamiast grubasem, będzie 2 szczupłymi kobietami?
podpis użytkownika
SATAN AKBAR!
Klonowanie osiągnęło kolejny poziom - w obu przypadkach są dwie, tylko, że ta na górze zjadła tą drugą
true story!
facet to nie sikorka żeby słoninę wp🤬lać
facet to nie sikorka żeby słoninę wp🤬lać
podpis użytkownika
Dla mnie to jest zagadka: dzieci w pewnym wieku mają problem z jedzeniem. Jeśli nie wszystkie, to większość. Czy nie daje to ludziom do myślenia? Przecież to oznacza, że z jedzeniem jest coś nie tak, a nie z dziećmi. Może jakby się jeden c🤬j z drugą p🤬dą jebnęli w łeb i postarali się kupić lepsze jakościowo jedzenie, jeśli nie dla siebie, to przynajmniej dla dziecka, żeby normalnie jadło?
backtoreality napisał/a:
true story!
facet to nie sikorka żeby słoninę wp🤬lać
Ale też nie pies, że na kości poleci..
podpis użytkownika
Come to papa
Jedzenie nie powoduje otyłości robi to brak aktywności, kiedyś dzieciaki bawiły się całe dnie na boiskach, podwórkach itd. a teraz era internetu robi swoje
@pin - co ty p🤬lisz.. Przykład po moim młodszym rodzeństwie: kotlet z piersi kurczaka - be. Ale do mcdonalds pójdzie i czikena zje. Kiełbase z grila zje. Smażonej (takiej samej) czy gotowanej, czy nawet tak o w plasterkach - nie zje. Kalafior z bułką tartą - zje. Zupy kalafiorowej nie zje. Pomidory? Nie zje. Keczup? Owszem, nawet w nadmiarze.
Nie, to nie jest kwestia jakości, bo o tym dzieci nie mają bladego pojęcia. To jest kwestia niewiedzy. Dzieci przeważnie nie lubią cebuli, weź daj do zupy cebulę w kostce - nie zje. Weź tą cebule przepuść przez jakiś wyciskacz, co by jej nie było widać - zje. Bo nie będzie świadome tego że je własnie cebulę.
Mam 2 siostry, obie średnio co kolwiek jedzą. Jedna jest tak chuda, że przeważnie jak chcę jej doj🤬, to mówię żeby poszła zrobić sobie kromkę, bo blado wygląda. Druga z kolei, ma nieco więcej ciała, niż mieć powinna.
Kwestia genów? Nie, u mnie w rodzinie wszyscy są szczupli. Kwestia diety? Nie, obie na prawdę niewiele jedzą. Więc kwestia czego? Więc jest to kwestia trybu życia. Jedna, ta chudsza, praktycznie nie przybywa w domu, z tego co mi mówi mama. Ciągle gdzieś biega, to siatkówka, to ręczna. Druga? Siedzi w domu i nap🤬la na fejsie/nk, i mało kiedy jest na wf'ie, a o uczestniczeniu to już nawet nie wspomnę.
Nie, to nie jest kwestia jakości, bo o tym dzieci nie mają bladego pojęcia. To jest kwestia niewiedzy. Dzieci przeważnie nie lubią cebuli, weź daj do zupy cebulę w kostce - nie zje. Weź tą cebule przepuść przez jakiś wyciskacz, co by jej nie było widać - zje. Bo nie będzie świadome tego że je własnie cebulę.
Mam 2 siostry, obie średnio co kolwiek jedzą. Jedna jest tak chuda, że przeważnie jak chcę jej doj🤬, to mówię żeby poszła zrobić sobie kromkę, bo blado wygląda. Druga z kolei, ma nieco więcej ciała, niż mieć powinna.
Kwestia genów? Nie, u mnie w rodzinie wszyscy są szczupli. Kwestia diety? Nie, obie na prawdę niewiele jedzą. Więc kwestia czego? Więc jest to kwestia trybu życia. Jedna, ta chudsza, praktycznie nie przybywa w domu, z tego co mi mówi mama. Ciągle gdzieś biega, to siatkówka, to ręczna. Druga? Siedzi w domu i nap🤬la na fejsie/nk, i mało kiedy jest na wf'ie, a o uczestniczeniu to już nawet nie wspomnę.
Frank Drebin napisał/a:
Jedzenie nie powoduje otyłości robi to brak aktywności, kiedyś dzieciaki bawiły się całe dnie na boiskach, podwórkach itd. a teraz era internetu robi swoje
grube dzieci nie mają czasu na aktywność bo ciągle wp🤬lają słodycze i bigmaki
podpis użytkownika