


a po dopłaty to pierwszy
Przecież już brexit był....
[ Dodano: 2024-06-24, 15:50 ]
Normalnie osrał go maszynowo. Ja tam popieram takie działanie - nie twoje pole to wyp🤬alaj. He, k🤬a, he he.
Zależy gdzie.... W Norwegii możesz rozbić namiot na prywatnym nieogrodzony terenie bez pytania o zgodę, trzeba zachować minimum 150 m od zabudowań....
Jeśli byłaby tam uprawa to bym zrozumiał ale to jakieś ściernisko, niech się nie zesra. Nic mu nie zaszkodził ten turysta. O wiele gorszym cholerstwem są te geje na quadach i krosach albo paniusie z pseudo fotografami robiącymi zdjęcia w kwitnących słonecznikach, lawendach itd. uszkadzający rośliny. Tych niech częstuje gnojem a quadowców nawet linkami. Jak mu przeszkadza to powinien dać gościowi ofertę - płaci albo ma 15 minut by brać dupę w troki.
Wiesz co to własność prywatna? Jak ci do mieszkania wejdą i będą sobie na kanapie siedzieć też nic nie powiesz ? Jeden c🤬j czy pole czy mieszkanie zasady to zasady
Wiesz co to własność prywatna? Jak ci do mieszkania wejdą i będą sobie na kanapie siedzieć też nic nie powiesz ? Jeden c🤬j czy pole czy mieszkanie zasady to zasady
Jeśli mieliby alkohol i dobrze by nam gadka się kleiła to nic nie powiem

Jeśli byłaby tam uprawa to bym zrozumiał ale to jakieś ściernisko, niech się nie zesra. Nic mu nie zaszkodził ten turysta. O wiele gorszym cholerstwem są te geje na quadach i krosach albo paniusie z pseudo fotografami robiącymi zdjęcia w kwitnących słonecznikach, lawendach itd. uszkadzający rośliny. Tych niech częstuje gnojem a quadowców nawet linkami. Jak mu przeszkadza to powinien dać gościowi ofertę - płaci albo ma 15 minut by brać dupę w troki.
Wiesz co to własność prywatna? Jak ci do mieszkania wejdą i będą sobie na kanapie siedzieć też nic nie powiesz ? Jeden c🤬j czy pole czy mieszkanie zasady to zasady
Ale skąd ma wiedzieć, kiedy każde aktywiszcze gołą d. świeci?
Działka nad WJM. Na szczęście trochę na uboczu. Nie ma roku, żeby 2-3 „prawników” nie usiłowało wtargnąć z wody. Powołują się na nieistniejące, zasłyszane paragrafy Prawa Wodnego. Nie potrafią wytłumaczyć, gdzie i jak się umyją i wysrają. Na dzień dobry usiłują urządzić brzeg po swojemu demolując drzewa, gałęzie, usiłując palić ognisko. Anektują keję zbudowaną do użytku prywatnego.
Dwa wyjątki:
Raz przyszli i poprosili. Malutkie dzieci i późna pora. Własne zaplecze, prysznic, kingston.
Drugi raz troje kajakarzy z Hiszpanii. Płynęli aż z Krutyni. Stan wody 4B. Dalsza trasa zagrażała ich bezpieczeństwu. Też przyszli i zapytali. Rano nawet trawa po nich była wyprostowana.
Można? Ano można.