

podpis użytkownika
Nie zapomnij o grzebieniu, ty p🤬lony jeleniu.Fazi
Mój c🤬j dłuższy niż twoje zwoje mózgowe.
Pih

to niech popływa w tym basenie - tylko żwawo.




Tak się składa że byłem w tym roku w Wenezueli w delcie rzeki Orinoko u Indian Warao i sam zażywałem kąpieli w rzece wśród namorzynów i pośród piranii , a jedynymi stworzeniami jakie mnie gryzły to były dokuczliwe insekty krążące nad głową .
Piranie jeśli już decydują się atakować dużo większe od siebie ofiary to tylko wtedy gdy te posiadają już duże krwawiące rany. co nie oznacza że ataki na ludzi w ogóle się nie zdarzają . Ale niebezpieczeństwo ataku jest naprawdę znikome.
Świadczy o tym choćby zachowanie zwykle spanikowanych przewodników o bezpieczeństwo turystów na zorganizowanej wycieczce . W przypadku piranii to sami namawiali ludzi na zażywanie kąpieli dokładnie w tym samym korycie rzeki gdzie kila godzin temu odbywały się pokazowe połowy tych ryb nęconych krwią i kawałkami mięsa.
podpis użytkownika
Więcej o mnie na You Tube Na moim niekomercyjnym kanale w playlistach tematycznych.filmy innych użytkowników które mnie rozbawiły , zaciekawiły lub zbulwersowały
Kanał na Y.T "Km2bp"
srałeś dzisiaj?Dzieci i Indian od zawsze pływają w rzekach z piraniami . Jest to całkowicie normalne
Tak się składa że byłem w tym roku w Wenezueli w delcie rzeki Orinoko u Indian Warao i sam zażywałem kąpieli w rzece wśród namorzynów i pośród piranii , a jedynymi stworzeniami jakie mnie gryzły to były dokuczliwe insekty krążące nad głową .
Piranie jeśli już decydują się atakować dużo większe od siebie ofiary to tylko wtedy gdy te posiadają już duże krwawiące rany. co nie oznacza że ataki na ludzi w ogóle się nie zdarzają . Ale niebezpieczeństwo ataku jest naprawdę znikome.
Świadczy o tym choćby zachowanie zwykle spanikowanych przewodników o bezpieczeństwo turystów na zorganizowanej wycieczce . W przypadku piranii to sami namawiali ludzi na zażywanie kąpieli dokładnie w tym samym korycie rzeki gdzie kila godzin temu odbywały się pokazowe połowy tych ryb nęconych krwią i kawałkami mięsa.
podpis użytkownika
Życie to zupa, a ja mam widelecTak się składa że byłem w tym roku w Wenezueli w delcie rzeki Orinoko u Indian Warao
A ty k🤬a kto, John Bober?

podpis użytkownika
Nie zapomnij o grzebieniu, ty p🤬lony jeleniu.Fazi
Mój c🤬j dłuższy niż twoje zwoje mózgowe.
Pih




srałeś dzisiaj?
No ty nie srałeś od dawna. Aż ci gówno oczodołami wychodzi.
Tego kolesia widziałem gdzieś na discovery. Coś też o rybach, tylko że je łowił. Chyba "rzeczne potwory" czy cuś takiego.
River Monsters czy jakoś tak. Nawet swego czasu oglądałem, aż gość zaczął p🤬lić, że sumy ludzi pożerają. A jeśli dobrze pamiętam to był nad Ebro. Typowe p🤬lenie typowego hamburgera. I k🤬a oczywiście zawsze ten sam schemat. P🤬lenie, p🤬lenie, bzdura za bzdurą i oczywiście na samym końcu odcinka złowił!
Te, mądrala, żebyś był taki bystry to po samym akcencie byś potrafił rozpoznać, że ten facet nie jest hamburgerem. Sam p🤬lisz jak potłuczony, bo choć się nie interesuję, to potrafię zauważyć, że facet wiedzę na temat ryb ma nieprzeciętną. Taką, która rozsadziłaby Twój pusty, mały łeb.