 
                        
                            Kiedyś w moim pięknym mieście miała miejsce akcja, w której pracownicy jednego zakładu pogrzebowego pomylili ciała i prawie pochowali nie tą osobę co trzeba   
  
Ubrali zmarłą w nie te ubrania co trzeba i gdyby syn nie chciał otworzyć trumny poszło by do piachu.
Wtedy była afera na całe miasto, że jak można przechowywać tak ciała, nago i bez żadnej plakietki i nazwiska na nodze czy gdzieś tam.
To miało miejsce w grudniu - Zakład pogrzebowy Ave pomylił ciała
Wtedy słysząc w radiu wypowiedź właściciela tego zakładu cytuje: "...nie róbcie z tego afery, przecież nic się nie stało" wiedziałem, że wkrótce coś się znów wydarzy 
 
No i wydarzyło się:
Dwa ciała rzucone na siebie, bez poszanowania, na jednym miejscu, niepodpisane.
     
     
Tak ciała przechowuje zakład pogrzebowy z Wojska Polskiego
Proszę admina o nie kasowanie tematu 
 
                                                                                                                    
                        
                     
  Ubrali zmarłą w nie te ubrania co trzeba i gdyby syn nie chciał otworzyć trumny poszło by do piachu.
Wtedy była afera na całe miasto, że jak można przechowywać tak ciała, nago i bez żadnej plakietki i nazwiska na nodze czy gdzieś tam.
To miało miejsce w grudniu - Zakład pogrzebowy Ave pomylił ciała
Wtedy słysząc w radiu wypowiedź właściciela tego zakładu cytuje: "...nie róbcie z tego afery, przecież nic się nie stało" wiedziałem, że wkrótce coś się znów wydarzy
 
 No i wydarzyło się:
Dwa ciała rzucone na siebie, bez poszanowania, na jednym miejscu, niepodpisane.
 
 
Tak ciała przechowuje zakład pogrzebowy z Wojska Polskiego
Proszę admina o nie kasowanie tematu
 
 
                                                                                                                    
                         

 
                         
                         Wyszło szydło z worka jak syn zmarłego nieplanowanie zechciał trumnę w kościele otworzyć.
  Wyszło szydło z worka jak syn zmarłego nieplanowanie zechciał trumnę w kościele otworzyć.  
                         
   
  Także jest szansa
  Także jest szansa  