

borisklinga napisał/a:
lepszy efekt gdy głowa w środku a nogi pod kołami
No nie wiem, dziwna pozycja. Ja bym wolał tak ją r🤬ać.

na pewno ten kierowca specjalnie wymierzył żeby za łeb złapać, bo przecież kobieta nie jest taka głupia żeby przypadkiem dała się zatrzasnąc


specjalnie nie otwierał tych drzwi na przystankach, by na ,,bazie" zapiąć ją w dupsko

Trza mieć k🤬a refleks żeby zdążyć fote zrobić.. nie wiem jak w busach ale w nowszych bankach jest tak że drzwi jak coś zatrzasną to zaraz się same otwierają... także ten..

podpis użytkownika
Przybyłem, zobaczyłem i oczom nie wierzę.

Trzeba być skończoną ofermą aby dać się tak przyszpilić... przecież jak się to gówno zamyka to można to własną siłą powstrzymać wiem bo często biegałem za autobusami tramwajami

Mi raz tramwaj chciał wp🤬lić plecak, gdy wsiadałem, ale dzielnie wyrwałem go z paszczy mechanicznego potwora!
Co do pani ze zdjęcia, teraz można spokojnie r🤬ać w każdy otwór krocza - nie wyrwie się.
Co do pani ze zdjęcia, teraz można spokojnie r🤬ać w każdy otwór krocza - nie wyrwie się.
moja koleżanka miała dokładnie tak samo to później 2 miesiące w kołnierzu chodziła


Za ciepło było jej w autobusie, więc się postanowiła trochę ochłodzić
Btw. byłem świadkiem jak dziewczyna wcisnęła się do zatłoczonego podmiejskiego, niestety jej plecak już nie dał rady.

Miałem kiedyś podobnie jak wracałem zj🤬y ze szkoły. Czekam sobie na tramwaj. Wsiadam. Dzień jak co dzień. Ścisk. Dzień jak co dzień i z jakiejś dziwnej, nie wyjaśnionej dla mnie przyczyny została mi ręka na zewnątrz. Obudziłem się momentalnie. O k🤬a, myśle sobie. Jakim cudem zapomniałem o swojej drugiej ręce? Czemu zostawiłem ją na zewnątrz?? Zacząłem sie siłować, nic to nie dało. Jakiś 2 typków postanowiło mi pomóc i starali sie rozchylić drzwi siłą. Nic to nie dało, więc kazałem im odpuścić, bo byłem tak niewyspany i zmęczony a i tak mi to wielce nie przeszkadzało, a i nie bolało też wielce mocno. Dzień jak co dzień, sobie myślę. No i przejechałem tak cały most Śląsko Dąbrowski z ręką na zewnątrz tramwaju, widząc zdziwione i roześmiane japy w samochodach, aż do kolejnego przystanku

k🤬a ja parenaście lat temu stałem na przystanku AWF w Poznaniu i patrze nak🤬ia z Rataj tramwaj. Coś z niej wystaje. Podjeżdża na przystanek a tam k🤬a jedzie gość w środku, a na zewnątrz dłoń z siatką, a w siatce pół arbuza.