


Śmiejcie się, śmiejcie, a prawda jest taka, że ci faceci też nie potrafią trzymać broni. Tylko tyle, że w przeciwieństwie do lasek wiedzą którym końcem się strzela i że nie trzymamy za magazynek (chociaż w niektórych modelach broni trzymamy), i że potrafią tylko IMITOWAĆ postawę strzelecką a prawda jest taka, że dostaliby beryla albo M16 i by im bark i oko wybiło przy pierwszym strzale, że o p🤬lnięciu bębenków w uszach nie wspomnę.
Najbardziej uniwersalnym sposobem na bębenki w warunkach polowych jest wj🤬ie łusek do uszu

podpis użytkownika
One, two, Freddy's coming for you.Three, four, better lock your door.
Five, six, grab your crucifix.
Seven, eight, gonna stay up late.
Nine, ten, never sleep again.
Śmiejcie się, śmiejcie, a prawda jest taka, że ci faceci też nie potrafią trzymać broni. Tylko tyle, że w przeciwieństwie do lasek wiedzą którym końcem się strzela i że nie trzymamy za magazynek (chociaż w niektórych modelach broni trzymamy), i że potrafią tylko IMITOWAĆ postawę strzelecką a prawda jest taka, że dostaliby beryla albo M16 i by im bark i oko wybiło przy pierwszym strzale, że o p🤬lnięciu bębenków w uszach nie wspomnę.
No wymogli tez dostać karabin laserowy albo plazmowy, które nie maja odrzutu i robię „ciul ciul” przy strzelaniu. Zapewne jesteś mistrzem strzelectwa i potrafisz bez przyłożenia z 7,62x54r strzelać, byłeś więziony przez Vietcong. Oddali ci M16 po wojnie?
Żartuje oczywiście

wj🤬ie łusek do uszu
Pro- tip: ""...najlepiej - jak ostygną... ""
Pro- tip: ""...najlepiej - jak ostygną... ""
Rewolwer zda egzamin. Żeby się łuska z niego poparzyć trzeba mieć talent.
Najbardziej uniwersalnym sposobem na bębenki w warunkach polowych jest wj🤬ie łusek do uszu
Albo uchylenie japy podczas wystrzału, żeby fala dźwiękowa miała ujście.

Albo uchylenie japy podczas wystrzału, żeby fala dźwiękowa miała ujście.
Ewentualnie bierzesz gałązkę (koniecznie świerkowa) oraz chusteczkę higieniczną. Odkrywasz kawałek chusteczki, następnie zwijasz w stożek, po czym ładujesz do japy na 15 sekund, nie żuj ani nie memlaj językiem. Wyjmujesz i pakujesz do ucha dopychając gałązką.

A z ta chusteczka serio (tyleze gałązka obojętne jaka:-)) Pamietam pierwsze strzelanie ślepakami w garnku j🤬ym! Echo wystrzału nim dotarło do ucha wzmocniło się na tyle że 4 dni w uszach brzeczalo.