

nie rozumiem tego, że jak gówniak upadnie, to matka od razu leci do niego i podnosi. Jak ma przetrącony kręgosłup, albo złamanego kulocha, to tylko sprawę się pogorszy.
Górniak powinien leżeć, jak wyje, to dobrze, bo oddycha samodzielnie. Sprawdzić, czy może powłóczyć kończynami, czy kostka nie skręcona i niech próbuje sam wstawać.
Górniak powinien leżeć, jak wyje, to dobrze, bo oddycha samodzielnie. Sprawdzić, czy może powłóczyć kończynami, czy kostka nie skręcona i niech próbuje sam wstawać.
Nazhir napisał/a:
nie rozumiem tego, że jak gówniak upadnie, to matka od razu leci do niego i podnosi. Jak ma przetrącony kręgosłup, albo złamanego kulocha, to tylko sprawę się pogorszy.
Górniak powinien leżeć, jak wyje, to dobrze, bo oddycha samodzielnie. Sprawdzić, czy może powłóczyć kończynami, czy kostka nie skręcona i niech próbuje sam wstawać.
Górniak drogi kolego ma się dobrze, oddycha już pięć tysięcy lat.
podpis użytkownika
Szkoda gadać.
Na szkole rodzenia, na zajęciach BHP nie mówili, że tak nie można....
Musi mocniej bujnąć nastepnym razem, żeby dziecko przez płot przeleciało.
michalmichal napisał/a:
Tak to jest jak ktoś praw fizyki uczy sie w McDonaldzie
madka zauważyła swój błąd i uczy fizyki doświadczalnej małego od małego
Przez takie reakcje matek dzieci są później p🤬lnięte i niedostosowane do życia
No akurat tu to nie wina matki tylko tatusia debila co ustawił huśtawkę przed chyba metalowym płotem bez najmniejszego zabezpieczenia. Co za idiota, skąd tacy faceci się biorą? U mnie spadły dzieciaki wiele razy i poza drobnymi otarciami najmniejszych problemów. No ale to trzeba choć minutę pomyśleć jak co ustawić w ogrodzie.