

Nie do rymu, nie do taktu, wsadź se dupę do kontaktu.
Osobiste przywary pozostaw sobie, na wieczorne zabawy z tatusiem.
Ja od siebie moge tylko dodać, że nie istnieje coś takiego jak oderwanie kościoła (jakiegokolwiek) od państwa, bo te dwie instytucje wzajemnie się uzupełniają w organizacji państwa. Ludzie do organizacji potrzebują zarówno bodźców fizycznych, jak i metafizycznych. Te pierwsze dostarcza państwo swoim aparatem przymusu i swoim monopolem na przemoc, a drugie dostarcza religia, swoim zbiorem praw, dogmatów oraz ogólnym światopoglądem. Ten właśnie złożony system odróżnia nas od zwierząt i wiedziały już o tym starożytne cywilizacje, a ty tu wyskakujesz niczym jakiś leśny bobek "bo we Francji"... zobacz co się dzieje we Fracji wpierw! Przyroda nie znosi próżni, więc tam miejsce chrześcijaństwa zalewane jest powoli przez islam. Co z tego, że nie będziesz miał choinki w szkole, gdy przed każdą szkołą będzie stał meczet, a wszystkie dziewczyny będą biegały w burkach? Wolisz to od choinki w szkole? A może z arabami pójdziesz na noże? No już to widzę...
Poza tym mieliśmy już oderwanie kościoła od państwa za czasów PRLu i gówno z tego też wyszło, a gdy tylko Polak został papieżem i przyjechał do Polski, to wszyscy mieli mokro w gaciach - zgodnie z zasadą "jak trwoga to do Boga". Ty widocznie tej trwogi jeszcze nie zaznałeś... no ale jeszcze przyjdzie czas i miejsce...