










Alokohol w malych ilościach też nie zabija i nie niszczy ogranizmu, to nie jest argument, myśle że gdyby marihuaninen było legalne do wstrzykiwania i posiadania ilości takich jak np. w Czechach albo Hola... Niderlandach czyli 3 krzaki/15 grama to 3/4 ludzi którzy aktualnie jarają mało albo średnio by jarało jak smoki, ci którzy już teraz są zombiakami z przejarania by palili takie kosmiczne ilości, że przy nich Snoop Dog to byłby okazjonalny konsument Najgorsze w Marii jest własnie to że nie niszczy ciała (jak alko - wątroby i nerek albo papierosy - płuc) tylko powoli, systematycznie wyniszcza połączenia nerwowe w mózgu, dlatego jarający nie czuje zmiany, czują ją jedynie przyjaciele i rodzina gdy powoli tracą kontakt z pacjentem a rozmowa z nim staje się udręką. Potem wchodzą choroby psychiczne takie jak paranoje, schizofrenie etc i finalnie koleś ląduje w psychuszce albo na wiecznym zasiłku państwa, koszt zycia takiego jaracza jest liczony w setkach tysięcy złotych i nie da się go już wyleczyć jak osobę z rakiem płuc po fajkach czy ze zniszczonymi flakami po alko, musi być objęty opieką państwa na nasz koszt
Tak tak panie Ekspert
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie