

te hulajnogi z tymi miniaturowymi kółeczkami to takie ulepszone deskorolki, ulepszone do jeszcze większego samoeliminowania się.
No cóż, jak się nie przewrócisz (Nie wyp🤬olisz) to się nie nauczysz😏
trochę jak z kotem Schrödingera, żaden trik nie zakończył się sukcesem, a jednak wszystkie się udały....
Kto za młodego nie wyp🤬olił orła na rowerze, czy nie podbił sobie oka ganiając się z kumplami po polu kukurydzy? Kto nigdy nie spadł na pysk łażąc po drzewie albo nie wp🤬lił się w jakieś jeżyny w lesie? Zwracam się do sadoli którzy mieli dzieciństwo a nie telefon
Nie ważne na czym jeździ, jeśli ma kask to współczuję kontuzji. Jeśli zaś kasku nie ma, to niech zdycha xD
TrzeciaPyraNaTaczce napisał/a:
Kto za młodego nie wyp🤬olił orła na rowerze, czy nie podbił sobie oka ganiając się z kumplami po polu kukurydzy? Kto nigdy nie spadł na pysk łażąc po drzewie albo nie wp🤬lił się w jakieś jeżyny w lesie? Zwracam się do sadoli którzy mieli dzieciństwo a nie telefon
Ja się tylko zastanawiam jakim cudem nigdy nie połamałem sobie kończyn przy tych akrobacjach 😆 młode kości są chyba z gumy