

psotna_c🤬ka napisał/a:
Ale kundel dostał w łeb. Aż mu się reset załączył.
Na początku, borsuk chyba, został wyłączony na stałe
leonidkacap napisał/a:
wolę jak wali w jakiegoś debila
Ja wolę walić konia.
Mój wuja kiedyś czyscil kopyta. Kon jak mu przyp🤬olił to dobre 10 minut nie mógł się podnieść. Do dziś ma taką mordę skrzywioną przez to.
podpis użytkownika
Stary Rusofob
Brat dziadka dostał jednego kopa i z pełnych HP spadł do 0. Wprowadzał konia do stajni, koń nie chciał wejść, przedyskutowali to i argument szkapy okazał się bardziej przekonywujący. Rodzina jednak nie uszanowała wyniku i zwycięzcę przerobili na kiełbasy. Brata dziadka o ile wiem nie.
Dlatego jestem w szoku, że w XXI wieku ludzie dalej dosiadają te zj🤬e, głupsze od psa zwierzęta. Z konia można spaść, koń może ugryźć albo kopnąć. Bardzo łatwo ze zdrowego człowieka koń zrobi kalekę srającego pod siebie do końca życia. Są miliony innych sportów i aktywności jakie można wykonywać pro zdrowotnie. Zawsze możesz się przejść, pojeździć na rowerze, rolkach, pobiegać, iść na basen, na siłownię, A koń? Trzeba to gówno myć, podkuwać, karmić, leczyć, uważać, bo jeszcze ochwatu dostanie, trzeba sprzątać stajnię, babrać się w końskich gównach, a to wszystko po to, by sobie na koniku pojeździć... Na koniku, który cię zwali, będzie cię ciągnąć, jak wypadniesz ze strzemion, który cię kopnie lub ugryzie.
podpis użytkownika
"Najlepszą formą obrony jest atak" - Adolf Hitler
Castamir napisał/a:
Brata dziadka o ile wiem nie.
A tak nie wiele brakowało do happy endu...