27
238
nie wiem czemu ale ja sam sobie tak potrafie zrobic w kazdym miejscu ciala. jakas to wada czy jak?
Jestem ekspertem, miałem 2 razy wybity bark, proszę zadawać pytania.
podpis użytkownika
Byłeś w ZOMO, byłeś w ORMO, teraz jesteś za platformą.
profesjonalnie nazywa sie to manipulacją stawu, czyli przekroczeniem zakresu ruchu w stawie i wywołaniem dekoaptacji (implozji w stawie), czyli inaczej musi strzelić. Kiedys przyjmowało się że im głośniejszy huk tym zdrowszy staw. Nawykowe "szczelanie" moze czasem prowadzić do hipermobilności. Zabieg wykonywany jest najczesciej przez mgr fizjoterapii, osteopatii, chiropraktyki. Jest to element terapii, skuteczny ale w określonych schorzeniach. Stanowczo odradzam wszelkich kręgarzy, znachorów z zawodu kowali.
ta znam sie na tym
ta znam sie na tym
cerastes napisał/a:
wy się nie znacie...
tak wygląda łamanie karku po rusku
noty >> 10/10/10
..
Z czym do ludzi....
to jest godne Rosji
podpis użytkownika
Death solves all problems - no man, No_Problems.
A ja wam powiem, że jak chodziłem na TKD jeszcze, to nas trener uczył, jak można wzajemnie wstawiać sobie tak kręgi. (spróbujcie, zajebista sprawa!)
Po paru godzinach ostrego treningu, walenia w worek, kopania - większość ma bóle w krzyżu, koło łopatek też dość daje o sobie znać każdy krąg. Wtedy, gdy jesteście jeszcze tacy rozgrzani, połóżcie się płasko na brzuchu na prostej powierzchni. Uwaga - głowa nie może być wysoko! Dlatego najlepiej ją po prostu bokiem położyć (na policzku). Kręgosłup ma tradycyjnie tworzyć: ~.
Poproście jakiegoś niezbyt wielkiego znajomego, żeby ze średnią siłą dociskał wam miejsca pomiędzy kręgami, rozłożoną, prostą ręką - a właściwie, miejscem, które na tym obrazku jest zaznaczone:
atmajoga.pl/eft-punkty/pic/karate.jpg
Niech jedzie od góry, dociskając co krąg, aż do miejsca tuż nad kością ogonową.
Pochrupie aż miło, ale nic nie boli, kości rozruszane, weszło na miejsce, co wejść miało.
Jak nie próbowaliście do tej pory - polecam!
Po paru godzinach ostrego treningu, walenia w worek, kopania - większość ma bóle w krzyżu, koło łopatek też dość daje o sobie znać każdy krąg. Wtedy, gdy jesteście jeszcze tacy rozgrzani, połóżcie się płasko na brzuchu na prostej powierzchni. Uwaga - głowa nie może być wysoko! Dlatego najlepiej ją po prostu bokiem położyć (na policzku). Kręgosłup ma tradycyjnie tworzyć: ~.
Poproście jakiegoś niezbyt wielkiego znajomego, żeby ze średnią siłą dociskał wam miejsca pomiędzy kręgami, rozłożoną, prostą ręką - a właściwie, miejscem, które na tym obrazku jest zaznaczone:
atmajoga.pl/eft-punkty/pic/karate.jpg
Niech jedzie od góry, dociskając co krąg, aż do miejsca tuż nad kością ogonową.
Pochrupie aż miło, ale nic nie boli, kości rozruszane, weszło na miejsce, co wejść miało.
Jak nie próbowaliście do tej pory - polecam!
podpis użytkownika
♱ We do not go further... Here begins the Land od Phantoms ♱
manipulacja stawu to przekroczenie zakresu ruchu w stawie? nie, nie znasz sie na tym, bo takie nastawianie malo ma z manipulacja wspolnego. ponadto takie chrupniecia, trzaski, etc. nie sa wyznacznikiem dobrze przeprowadzonej manipulacji stawu. wcale nie musi strzelic 
f4ll napisał/a:
manipulacja stawu to przekroczenie zakresu ruchu w stawie? nie, nie znasz sie na tym, bo takie nastawianie malo ma z manipulacja wspolnego. ponadto takie chrupniecia, trzaski, etc. nie sa wyznacznikiem dobrze przeprowadzonej manipulacji stawu. wcale nie musi strzelic
chyba napisałem "kiedyś" he? i nie napisałem że strzał jest wyznacznikiem. reszta twojej wypowiedzi to zwykle niczym niepoparte zaprzeczenie. echhh...
Kocham ten dźwięk sam nawykowo strzelam palcami, szyją i kręgosłupem i tu pytanie dla ekspertów czy można się przez to nabawić reumatyzmu?
@up
Był taki jeden naukowiec, który przez jakieś 30 lat codziennie strzelał palcami i po 30 latach stwierdził, że nie wywołało to żadnej zmiany patologicznej. Ale w nauce nie można kierować się przypadkami jednostkowymi, więc dopóki grupa, ja wiem, ze 100 osób nie powtórzy tego badania to wyniki są gówno warte.
A jeśli nawet powtórzą, to za 20-30 lat, kiedy dojdą do jakiś wniosków, raczej nie będzie Cię to już tak interesować. 
Był taki jeden naukowiec, który przez jakieś 30 lat codziennie strzelał palcami i po 30 latach stwierdził, że nie wywołało to żadnej zmiany patologicznej. Ale w nauce nie można kierować się przypadkami jednostkowymi, więc dopóki grupa, ja wiem, ze 100 osób nie powtórzy tego badania to wyniki są gówno warte.
A jeśli nawet powtórzą, to za 20-30 lat, kiedy dojdą do jakiś wniosków, raczej nie będzie Cię to już tak interesować.
Nie macie pojęcia o czym piszecie.Wiecie jaka to ulga jak kręgi wrócą na swoje miejsce? Jak nie wiecie to jesteście szczęściarzami !!!