Wszystko zawarte w temacie. Enjoy.
Z pierunami nie ma żartów.Jak kiedyś już pisałem więc się powtórzę.Jak moja koleżanka z pracy wyczuwa burze to przytula sie do mnie i mnie głaszcze po plecach.Podobno wtedy złe fale przechodzą na inną osobę.Jeszcze żyję,więc c🤬ja się zna a co pomacałem to moje
orisuniek napisał/a:
Z pierunami nie ma żartów.Jak kiedyś już pisałem więc się powtórzę.Jak moja koleżanka z pracy wyczuwa burze to przytula sie do mnie i mnie głaszcze po plecach.Podobno wtedy złe fale przechodzą na inną osobę.Jeszcze żyję,więc c🤬ja się zna a co pomacałem to moje
I wciąż myślisz, że ktokolwiek ci uwierzył?
Konto usunięte
2016-07-27, 22:23
0:07 chyba najlepsze. Czy to jebło prosto w samochód? Jeśli by się tak stało, to co z pasażerami w tymże samochodzie?
@ah4a4ha4a
Prosto w samochód,aż kołpak odpadł. Nic im by nie było,bo samochód nie jest uziemiony, jest odizolowany od gruntu oponami,więc ogólnie rzecz biorąc jak siedzisz w samochodzie i akurat nie dotykasz niczego metalowego,to nic Ci nie grozi.
Konto usunięte
2016-07-27, 23:56
2:20 nawet z góry woła do niego: "Nie rób tego! Nie marnuj sobie życia!"
Kiedyś tj. około 2 lat temu odwiozłem szwagra na peron PKP a pech chciał, że ten dzień był burzowy jak skurczybyk. Parking samochodowy był po innej stronie torów niż kasa biletowa i by do niej się dostać trzeba było zejść z peronu nr. 1, przejść przez dwie pary torów, wejść na peron nr. 2 gdzie była w/w budka. W momencie gdy przechodził między peronami piorun dowalił w słup trakcyjny który stał od niego w odległości ok. 140 metrów. Grom był tak mocny, że mało co się nie zesrałem. Wszystko się trzęsło w tym samochodzie. Ja byłem w ogromnym szoku. A jak szwagier na to zareagował? Gdy piorun strzelił ten się tylko spojrzał, wzruszył ramionami i poszedł dalej w swoim kierunku. Gdy wrócił zapytałem się "chłopie albo Ty masz albo jaja albo zwieracz ze stali. Widziałeś to?". Odpowiedź brzmiała mniej więcej tak: "No przecież nie trafił to co miałem robić". W sumie miał rację. Nie mniej jednak te wszystkie filmy nigdy nie będą oddawać 100% tego co można odczuć w rzeczywistości.
Jak jest w praktyce z ubezpieczeniami od skutków wyładowań, przepięć?
Podobno w umowach są klauzule sprowadzające całość do zasady:
spaliło ci = nie miałeś odpowiednich zabezpieczeń(lub nie działały - najprościej: brak/niesprawne uziemienie) = brak wypłaty odszkodowania.
Zarówno mieszkając w bloku, kamienicy czy domku istnieje realna możliwość uderzenia "silnego" pioruna, którego efektem jest spalenie praktycznie wszelkiego sprzętu i instalacji elektrycznej, możliwość pożaru, czy zniszczenia fizyczne: ukruszenie gzymsu widoczne na filmiku, wybicie okien itp.
raz mi przyj🤬 przed oknem to nie wiem czy sie obudziłem od grzmotu czy od blysku al efekt nie z tej ziemi

najprawdopodoniej to i to
Jebne klasykiem
Więcej k🤬a, więcej
Ten drugi p🤬lnął solidnie,pewnie pasażerowie i kierowca gacie do zmiany.
Konto usunięte
2016-07-28, 11:52
W moim rodzinnym mieście niedaleko mojego bloku była niedokończona budowa wieżowca. Na początku alt 90-tych zaczęli budowę, wybudowali 3 kondygnacje ze stalowych belek i parter już żel-betem zalewali, po czym budowę przerwano i tak stało sobie to długie lata i niszczało zanim Tesco i Netto nie wykupili tego i nie postawili 10 i 11 discountu na osiedlu. Świetna zabawa była za gówniarza latając pomiędzy labiryntem płyt na placu, ale ja nie o tym.
Często pioruny w tak piękny i uziemiony kawał stali nap🤬lały, ale jednego dnia jak jebło, to jakby ktoś bombę zdetonował. Mi przesłaniał widok sąsiedni blok, ale kumpel z wieżowca nieopodal widział jak dobre 3 sekundy świeciła ta stalowa konstrukcja.