
Jedni idioci nie rozumieją czym jest Gender, a drudzy idioci nie rozumieją, że tamci nie rozumieją i się tym podniecają.
Otóż Gender nie ma NIC, absolutnie NIC wspólnego z czymś takim jak ojciec czy matka. Gender to tzw. płeć kulturowa czyli
narzucanie sztucznych barier ludziom ze względu na ich płeć, takich jak: dostęp do określonych zawodów, sposobu ubierania się, czy sposobu zachowań. Nie ma natomiast NIC, absolutnie NIC wspólnego z biologicznym aspektem różności płci, który jest niepodważalny. Biologiczna rola kobiety i mężczyzny (matki, ojca) nie podlega dyskusji! To jest chore wynaturzenie nie mające NIC, absolutnie NIC wspólnego z walką z 'płcią kulturową'.
To naprawdę przykre, że osoby nie majace żadnej wiedzy w temacie krzyczą najgłośniej.