Piers Morgan wypytuje gładką weganke o jej nawyki żywieniowe, demaskując jej hipokryzję w kwestii dbania o dobro królestwa zwierząt.
Dla nieuświadomionych: plantacje awokado i migdałów wymagają miliardów zapylaczy, którzy raz do roku za sowite pieniądze pędzeni są pod kwitnące drzewa Kalifornii z całego USA. Miliardy spośród tych pszczół rokrocznie umierają, gdyż drzewa te są słabo miododajne - pszczoły nie mogą skompensować pożywieniem swego wysiłku energetycznego + taki spęd owadów z całego kraju powoduje szybkie przenoszenie pszczelich chorób.
Witaj użytkowniku Sadol.pl,
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
Dalsze istnienie serwisu jest możliwe jedynie dzięki niewielkim, dobrowolnym wpłatom od użytkowników.
Prosimy Cię zatem o rozważenie wsparcia nas poprzez serwis Zrzutka.pl abyś miał gdzie oglądać swoje ulubione filmy ;) Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (
więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę
już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Nie ma nic dobrego w diecie złożonej z samej zieleniny. Mam z 2-3 dalszych znajomych na tej diecie - nabici wodą, opuchnięte twarze oczy podkrążone i ogólnie wyraz twarzy jak by się zerzygac mieli zaraz. Do tego łykanie tabletek bo ciągle im czegoś brakuje xD
Generalnie mieszkańcy Okinawy żyją po 100 lat w doskonałym zdrowiu. Jedni z najzdrowszych i najżywotniejszych ludzi. Jedzą wieprzowinę 7 dni w tygodniu. W tym puszkowaną. Mowi się, że Japończycy z Okinawy, że świni nie jedzą tylko kwiku.
Z drugiej strony pigmeje. Od pokoleń 90% pożywienia to rośliny, miody, sporadycznie jakieś małe zwierzęta. 1.4m wzrostu IQ na poziomie dziecka i średnią życia 40 lat.
Wnioski łatwo wyciągnąć.
kulawiec napisał/a:
Generalnie mieszkańcy Okinawy żyją po 100 lat w doskonałym zdrowiu. Jedni z najzdrowszych i najżywotniejszych ludzi. Jedzą wieprzowinę 7 dni w tygodniu. W tym puszkowaną. Mowi się, że Japończycy z Okinawy, że świni nie jedzą tylko kwiku.
Z drugiej strony pigmeje. Od pokoleń 90% pożywienia to rośliny, miody, sporadycznie jakieś małe zwierzęta. 1.4m wzrostu IQ na poziomie dziecka i średnią życia 40 lat.
Wnioski łatwo wyciągnąć.
Nie jestem co prawda wege, ale myślę, że nietrafne porównanie.
Pigmeje to dosyć prymitywny lud, prowadzący koczowniczy tryb życia, nie ma co ich porównywać do mieszkańców Okinawy.
Jakby wziąć pod uwagę wegetarian i nie-wegetarian z np. USA to nie ma chyba jakichś znacznych różnic, jedynie tyle że wegetarianie rzadziej umierają na zawał czy nowotwory, ale to może dlatego że generalnie jedzą zdrowiej i nie jedzą dużo tłuszczu, no i generalnie rzadziej piją, palą etc.
Ja się dziwię jeszcze że w dzisiejszych pop🤬lonych czasach źle pojętego ekonomizmu. Nie znajdą się jacyś zieloni aktywiści walczący o to aby były oddzielne kible dla mięsożerców i wegan bo przecież ich wegańskie gówno roślinne jest niej winne i nadaje się dla nawóz dla roślinek którymi się żywią .
Zasada jest prosta - jeść to, co produkowane/hodowane jest w okolicy - w naszym kraju, lub sąsiednich. Transport lotniczy/morski/samochodowy produktów z drugiego końca świata nie może być ani ekologiczne, ani zdrowe - przecież do transportu stosuje się masę chemii.
ClemenMurray napisał/a:
Wegetarianizm jest spoko pod jednym względem. Mięso które jemy to totalne gówno, a koncerny karmią nas syfem. Osobiście mam ochotę zrezygnować z mięsa i większości produktów które sprzedają w sklepach i marketach i od miesiąca się powoli przestawiam. Zamiast kurczaka, wieprzowiny i wołowiny jadam ryby. Mam niedaleko kilka punktów sprzedaży świeżych ryb z potoku i to jadam na obiady, poza tym sporo owoców, warzyw i wek głównie z wiejskich ogródków. Szukam jeszcze dobrego źródła swojskiego mięsa i wędlin żeby wrzucić trochę mięcha do menu. Ale spoko, za niedługo i tak nam odbiorą mięso i sporą część produktów, bo trwa rewolucja żywieniowa, oczywiście na naszą niekorzyść.
Oczywiście masz rację i generalnie zazdroszczę, że masz dostęp do wiejskiej żywności na wyciągnięcie ręki. Ryby faktycznie potrafią być toksyczne, ale sprawdzonych hodowli, jak najbardziej. Do tego dziczyzna raz na jakiś czas. Niestety tak nie da się wyżywić mas a wszyscy nie przeprowadzą się na prowincję...to akurat na szczęście
it's not a bee, it's a bumblebee
wszystko bylo by ok, gdyby nie to, ze oni to promuja i uzywaja durnych argumentow. Gdyby namawiali do jedzenia zielonego, bo to zdrowsze-ok. Ale gadanie, ze zwierzatka binedne wiec mieska jesc nie mozna-a skad wiemy, ze rosliny nie maja uczuc? Moze one tez cierpia?
I jeszcze te recytowanie. On jej pytanie zadaje a ona swoja spiewke wyuczona zaczyna. I tak kilka razy. To tylko pokazuje glupote tej baby, bo gdyby miala swoj rozum, to by prowadzila dyskusje, a nie recytacje przygotowanych mozgotrzepow
Ciekawe, czy połyka...
Tyle miliardów ginie w przełyku
typ nie daje jej dość do słowa, liczy tylko na tak/nie i już myśli że pokazał jej hipokryzję
ValvePlsFix napisał/a:
typ nie daje jej dość do słowa, liczy tylko na tak/nie i już myśli że pokazał jej hipokryzję
taki tepy jestes? zadal jej pytanie a ona zmieniala temat wiec normalne, ze nie dal dojsc do slowa, bo unikala odpowiedzi na trudne dla niej pytanie
Antitheist napisał/a:
wegetarianie rzadziej umierają na zawał czy nowotwory
Wegetarianie częściej umierają na nowotwory jelita. Częściej też mają choroby psychiczne. Brak B12.
smc
2022-11-20, 22:52
cyt: "Więc on nigdy, przenigdy nie ruszy drobiu i wieprzowiny, je tylko dziczyznę, a większość warzyw i owoców z własnego ogrodu... "
Tak, popija to Möet-em, do tego kawior astrachański, biżuteria od Cartiera i S-klasa pod domem.
podpis użytkownika
Wszystkie moje posty mają charakter czysto humorystyczny.