

No jak masz mentalność złodziejskiego cz🤬cha to tak. Mi oni nie przeszkadzają bo bilety kupuję.
Jak taki świętoszek jesteś to sadistic nie jest dla ciebie a dywanik u ojca Rydzyka. Żenujący jesteś ze ludzi obrażasz bo biletu nie kupili xD
No jak masz mentalność złodziejskiego cz🤬cha to tak. Mi oni nie przeszkadzają bo bilety kupuję.
A mi przeszkadzają, bo w czasach wszechobecnego p🤬lenia o ekologii komunikacja miejska powinna być za darmo.
podpis użytkownika
Rybka chwyciła spławik
Niedługo 20 lat stuknie, jak tak jeżdżę z pięciozłotówką w kieszeni, bo nikt mnie nie będzie zmuszał do zakładania konta w banku, skoro prawo mi gwarantuje środek płatniczy jasno określony w ustawie. (Nie będę tu tłumaczył, czemu w XXI w nie mam nadal konta w banku. Nie mam i c🤬j. Takie moje prawo.) Regulamin przewoźnika też jasno mówi, że mam prawo nabyć bilet na pokładzie. Jak ten zapis usuną, to wrócę do kupowania biletów w stacjonarnych biletomatach, jak robiłem to w czasach szkolnych. Póki on tam jednak jest, to ja nadal czekam na kogokolwiek kompetentnego, kto mi sprzeda osobiście, lub zdalnie ten p🤬lony bilet. Skoro da się w Krakowie za gotówkę, to nie rozumiem, czemu u mnie się nie da.
Do tego dochodzi jeszcze fakt, że bilety we Wrocławiu dystrybuuje nie przewoźnik, a Mennica Polska.
Jej logo widnieje na bilecie, kurtce oraz identyfikatorze kanara, kasowniku i mojej pięciozłotówce!
Regulamin też mówi jasno, że w momencie wejścia do pojazdu związuję się umową niepisaną z przewoźnikiem i Mennica Polska nie jest tu żadną ze stron tej umowy, a więc nie mam obowiązku rozmawiać na jej temat z żadnym jej pracownikiem! Do każdego kanara mogę powiedzieć "weź sp🤬alaj" i go olać.
Od pewnego czasu jednak zauważam, że chyba jestem w kanarskich kręgach rozpoznawany, bo już którąś kontrolę z rzędu mnie pomijają.

Czyżby łączyła ich wspólna historia wyjaśnień na komisariacie? ;P
podpis użytkownika
Quae nocent, docentNie wiem jak jest w Krakowie ale w Warszawie na kanarów biorą najgorszy element. Brak kultury, ogłady, wyglądu, czegokolwiek. Podejście do pasażera jak do potencjalnego złodzieja. Jak byłem małolatem i zdarzało mi się jechac bez biletu albo legitymacji to wiele razy miałem akcje że mnie szarpali albo straszyli gazem itd. MOja mama zostawiła kiedys miesieczny w drugiej torebce to mało jej nie pobili. 60 letnią kobiete na siłę wyciągali z tramwaju czaisz??? Znam też jednego kanara co mieszka w mojej okoliicy. Alkoholik i damski bokser.
nie p🤬l raz jechalem za dzieciaka bez biletu i po prostu dali mi ulge, powiedzial zebym zaczal biec i nawet nie wezwal policji dlatego mam mile wspomnienia, a teraz jak mnie stac na bilet to zawsze kupiony i zawsze podchodza z szacunkiem , zwykli mili ludzie wiec nie p🤬l!!!!!!!!!!!