

To jak u nas z dzikami tylko trochę większy kaliber. Słonie wchodzą na pola i do wiosek gdzie jest łatwiejsze pożywienie. Często nie mają się gdzie podziać, bo wszystko jest pocięte drogami i miasteczkami. Oczywiście są sposoby na unikanie niepotrzebnych walek, ale niestety często kończy się konfliktem, w którym zwierzę przegrywa. Takie sytuacje są analogicznie na całym świecie, rozwój "cywilizacji", kurczenie się naturalnego środowiska.
SpalonyŻymianin napisał/a:
Bez znaczenia. Jakbym był otoczony takimi k🤬ami to też bym chlał jak pojabany i nap🤬lał gównolicych ile fabryka dała.
C🤬j im w oko i atomówka w Stolicę
Nie neguje. Tam powinno się p🤬lnąć atom ale akurat w tej kwestii jest wycięty ułamek tego co tam się działo. Nikt nie ucierpiał. Słoń tez przeżył ale atakował miejsca pracy ciapatów.
Słoń zranił się śmiertelnie. Widać, jak odpryskują kawałki czaszki.
Instynktownie chciał zaatakować z główki i nadział się na zęby lemiesza.
Słoń R.I.P.
Instynktownie chciał zaatakować z główki i nadział się na zęby lemiesza.
Słoń R.I.P.
Słonie to pamiętliwe stworzenia. Zdziwią się jak wróci. A koparki nie będzie...
smc napisał/a:
Słoń zranił się śmiertelnie. Widać, jak odpryskują kawałki czaszki.
Instynktownie chciał zaatakować z główki i nadział się na zęby lemiesza.
Słoń R.I.P.
Nie siej fermentu. Odpryskują kawałki błota z łyżki koparki. Słoń ucierpiał według źródła ale go obserwowali kilka dni. Przeżył.
Skończ p🤬lić
DmNQ napisał/a:
Nie siej fermentu. Odpryskują kawałki błota z łyżki koparki. Słoń ucierpiał według źródła ale go obserwowali kilka dni. Przeżył.
Skończ p🤬lić
Masz c🤬jowe źródła. Rozmawiałem z nim i nie przeżył.