


Klarkson napisał/a:
@up
Ale, że o c🤬j Ci chodzi? Z nudów się przyp🤬alasz czy jak?
Nie, po prostu dwunastolatek myślał że będzie bardziej wiarygodny i wezmą go za dorosłego, bo boi się że moderatorzy są z CIA i szpiegują mu kompa i doszli do wniosku że jednak pełnoletni nie jest.
A, mówię o snik0 nie o ciastku.
Kolega ma syna, 8 latka. Dzieciak chodzi do szkoły, w której w sklepiku szkolnym nie ma słodyczy. Eko-przekąski, kanapki itp. Zdziwiło ich, że na zakupach kupował sobie słodycze, ale nigdy ich nie zjadał od razu. Po pewnym czasie okazało się, że diluje cukierasami w szkole. Wyszło na jaw, gdy chłopak z młodszej klasy wziął na krechę i nie oddał mu kasy. Młody poszedł po pomoc do gimbusów, którzy zastraszyli dziecko. Czaicie, ośmiolatek szefem mafii



Dziwisz się? Za niedługo wszystkim się będzie k🤬a dilowało przez tą zj🤬ą władzę.
Aż mi się przypomniał odcinek South Parku, w którym Eric handlował cuksami
Aż mi się przypomniał odcinek South Parku, w którym Eric handlował cuksami
Boardwalk Empire, sezon szósty
Tylko, że mózg też ma metody, żeby zjeść ciastko i je mieć, podwiąże se nasieniowody i mogą sobie k🤬a chcieć.

podpis użytkownika
Geny mi w mózgu namieszały, żebym odczuwał wolę bożą, c🤬jki se wykombinowały, że tym sposobem się rozmnożą.Tylko, że mózg też ma metody, żeby zjeść ciastko i je mieć, podwiąże se nasieniowody i mogą sobie k🤬a chcieć.


macio106 napisał/a:
Zdziwiło ich, że na zakupach kupował sobie słodycze, ale nigdy ich nie zjadał od razu.
Widać dzieciak mądrzejszy od swoich rodziców. Zdecydowanie.


Ja p🤬lę, tak jest ze wszystkim, co zakazane. Zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie chciał zbić kasiorę na dilowaniu.


Czyli w sumie handlowal towarem za ktory do niego nie nalezy(cukierki kupione przez rodzicow) i caly zysk ladowal w jego kieszeni. Ma zapedy na polityka

Mistrz przedsiębiorczości!
Masz piwo za poprawienie humoru i przywrócenie wiary w młodzież
może jednak jeszcze nie wszystko stracone...

Masz piwo za poprawienie humoru i przywrócenie wiary w młodzież

Dlaczego zmyślone?
Ja w klasach 1-3 handlowałem żetonami pokemon. Od małego miałem mocne płuca i się grało pojedynki na "dmuchane", większość wygrywałem a rzadkie okazy się sprzedawało za hajs. Potem leciało się podczas dużej przerwy do sklepiku za rogiem i kupowałem pałeczki lodowe dla ziomków
Piękne czasy końcówka XX wieku.
Ja w klasach 1-3 handlowałem żetonami pokemon. Od małego miałem mocne płuca i się grało pojedynki na "dmuchane", większość wygrywałem a rzadkie okazy się sprzedawało za hajs. Potem leciało się podczas dużej przerwy do sklepiku za rogiem i kupowałem pałeczki lodowe dla ziomków

Piękne czasy końcówka XX wieku.