Ranger napisał/a:
(...)
Szkoda, że nie zauważyłeś, że przywołanie w tej dyskusji Freddie'go Mercury'ego jest strzałem w stopę. Uważam tą postać za przereklamowaną, szczególnie że jego talent zaczął mieć znaczenie dopiero wtedy kiedy umarł(czyli ta sama historia co z Cobainem czy Jacksonem). Poza tym gość umarł na AIDS, którym zaraził się poprzez liczne pedalskie r🤬anie.
Nie do konca się zgodzę- jeszcze za życia był uwielbianym artystą, co widać zresztą po koncertach i tym, jak wiele osób się na nich w bawiło. Ale napisałeż "uważam", więc jest to Twoja własna opinia, z którą zgadzać się nie muszę.
No i owszem, zaraził się poprzez pedalskie r🤬anie, temu zaprzeczyć się nie da. Równie dobrze jak temu, że z takim samym powodzeniem można zarazic się AIDS poprzez r🤬anie przypadkowej laski w klubie.