

Halman napisał/a:
gówno ożyło...
To indyjsku płód spuszczony w kiblu. Lata w kanałach z dopływem świeżej wody z Gangesu robi swoje.
baronturbina napisał/a:
świeżej wody z Gangesu .
to się nazywa oksymoron...
Angel napisał/a:
Czy masz chwile aby porozmawiać...
...o Adamie i Ewie
Halman napisał/a:
to się nazywa oksymoron...
Skoro oni to piją, kapią się, podlewają rośliny to... a nie! c🤬j! są po prostu uodpornieni na gnój i smród.
Jaki kraj takie Gupiki: przełom lat `80-90tych w każdym bloku w tym kraju ile było mieszkań, tyle akwariów a nadmiar przyrostu lądował w sedesie. Obok Konina w kanałach spustowych ciepłej wody z elektrociepłowni wędkarze Piranie nawet złapali. Wiele jest udokumentowanych przypadków złapania ryb itp nie występujących naturalnie w naszych szerokościach i klimacie.
janlew napisał/a:
...o Adamie i Ewie
I o Bogu.
Powiem ci w co mnie wp🤬lili
podpis użytkownika
i tak mnie jebie twoje zdanie
Gdyby mi coś takiego wylazło podczas posiedzenia,... Podejrzewam, że w skutek urazu najbliższy rok srałbym do nocnika tudzież pampersa.
Koszmar mojego dzieciństwa.
Mieszkam w starej kamienicy w centrum Krodu Kraka. W latach 70-tych XX w mieliśmy w KrK najazd szczurów. Przedostawały sie skubane kiblami do łazienek, stamtad do kuchni i buszowały w najlepsze. Kilka razy spłoszone wskakiwaly (pod opuszczoną deską! Podnosiły je grzbietem!) do kibla.
Strach było usiaść i się wysrać.
Ja znalazłem sposób - wiedziałem że mydlo piecze w oczy, więc wsypywalem dwie garście proszu do prania i spłukiwałem wode.
Żaden szczur mnie w dupę nie ugryzł, tylko mama sie dziwiła, skąd tyle piany w kiblu
Mieszkam w starej kamienicy w centrum Krodu Kraka. W latach 70-tych XX w mieliśmy w KrK najazd szczurów. Przedostawały sie skubane kiblami do łazienek, stamtad do kuchni i buszowały w najlepsze. Kilka razy spłoszone wskakiwaly (pod opuszczoną deską! Podnosiły je grzbietem!) do kibla.
Strach było usiaść i się wysrać.
Ja znalazłem sposób - wiedziałem że mydlo piecze w oczy, więc wsypywalem dwie garście proszu do prania i spłukiwałem wode.
Żaden szczur mnie w dupę nie ugryzł, tylko mama sie dziwiła, skąd tyle piany w kiblu
